„Piękna Helena” to chyba najbardziej popularny i znany parowóz. Nawet ci, którzy nie interesują się kolejami z pewnością kiedyś słyszeli tę nazwę. W końcu to model - legenda wśród zabytkowych pojazdów szynowych. Parowóz ten wprawdzie od lat stoi w Wolsztynie, jednak jest on własnością Muzeum Kolejowego w Warszawie.
Głośno w jego sprawie zrobiło się na ostatniej sesji Rady Powiatu Wolsztyńskiego, kiedy radny Wiesław Janowicz spytał o „Piękną Helenę” i o to jakie są szanse, aby sprowadzić ją ponownie do Wolsztyna. - W końcu jest to perełka wśród parowozów, i na stałe powinna ona być właśnie w naszej parowozowni - tłumaczył radny.
Sprawę skomentował dyrektor Parowozowni Wolsztyn, Wojciech Marszałkiewicz, który tłumaczył, iż muzeum za to, aby „Piękna Helena” stała w Wolsztynie na stałe chce 1.200 złotych miesięcznie. - Jest to za duża suma. Gdyby ktoś chciał ode mnie tyle pieniędzy rocznie, zgodziłbym się. Jednak w skali miesiąca jest to zdecydowanie za dużo biorąc pod uwagę fakt, iż i tak parowóz trzeba byłoby utrzymywać - skomentował Wojciech Marszałkiewicz.
Słowa te wywołały zdziwienie wśród niemal wszystkich obecnych. Czy tysiąc złotych miesięcznie to rzeczywiście duża cena za to, aby najsłynniejszy z parowozów był właśnie u nas?
Najdziwniejsze jest to, że parowóz ten nadal stoi w Wolsztynie, a dyrektor mówił o nim jakby ten był już od dawna w Warszawie. Niektórzy sugerowali, iż Wojciech Marszałkiewicz nie wie jakimi maszynami dysponuje obecnie jego firma i co stoi na jego podwórku w garażu.
Burmistrz Wolsztyna uspokaja i potwierdza, iż parowóz można nadal oglądać w Wolsztynie, nawet podczas ostatniej parady parowozów „Piękna Helena” została wystawiona przed „szopę”. W całym tym zamieszaniu warto cofnąć się do roku 1995, kiedy pojazd został przekazany do Wolsztyna. Zarówno Muzeum Kolejnictw jak i Parowozownia należały wówczas do PKP, więc wszystko odbywało się w ramach jednej spółki. Z biegiem lat muzeum trafiło w ręce Urzędu Marszałkowskiego w Warszawie, natomiast Parowozownia stała się instytucją kultury. Zamieszanie ma wynikać stąd, iż nigdzie nie można znaleźć protokołu z przekazania maszyny do Wolsztyna. Właśnie dlatego muzeum chce teraz oddania parowozu lub płacenia za jego wynajem przez Parowozownie. Obecnie w tej sprawie trwają rozmowy pomiędzy parowozownią a muzeum. Dyrektor parowozowni chce, aby parowóz był nadal w Wolsztynie jednak nie za wszelką cenę. Skoro protokołu przekazania parowozu nie ma, czy jest więc szansa na to, iż zniknie on z Wolsztyna i zostanie przewieziony do Warszawy? - Tak czarnego scenariusza bym nie przewidywał. Muzeum ma obecnie swoje problemy i nie ma specjalnie gdzie parowozu postawić. Obie strony muszą dojść do porozumienia - skomentował Wojciech Lis, który na parowozach zna się przecież jak mało kto.
O tym, że parowóz nie może zniknąć z Wolsztyna, przekonani są niemal wszyscy. Przede wszystkim chodzi tutaj o wizerunek instytucji.
- „Piękna Helena” bezsprzecznie jest najbardziej rozpoznawalnym wolsztyńskim parowozem i jej strata byłaby ogromną porażką z wizerun-kowego punktu widzenia. Jednak obiektywnie rzecz biorąc, parowóz ten w Parowozowni Wolsztyn stacjonuje dopiero od 1995 roku, kiedy trakcja parowa w Polsce była już w zdecydowanym odwrocie. Utrzymanie w ruchu kilku parowozów należących do serii związanych z naszymi terenami powinno wypełnić lukę po „Pięknej Helenie”, choć odbudowanie jej legendy pewnie trochę czasu zajmie - komentuje na naszych łamach Andrzej Tomaszewski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni.
Historia parowozu sięga roku 1936, kiedy to Biuro Konstrukcyjne Lokomotyw w Chrzanowie opracowało doświadczalną serię parowozu pośpiesznego do prowadzenia lekkich pociągów ekspresowych z prędkościami do 140 km/h o oznaczeniu Pm36. Zbudowano w roku 1937 dwa parowozy tej serii, jeden z nich Pm36-1 posiadał otulinę opływową i został wystawiony na wystawie technicznej w Paryżu, gdzie otrzymał złoty medal, jednak został on zniszczony podczas wojny.
Natomiast parowóz Pm36-2 jako jedyny przetrwał zawieruchę. Przed wojną jeździł tylko na jazdach próbnych, do ruchu planowego trafił po 1945 roku po naprawie kapitalnej przeprowadzonej w roku 1947.
Parowóz służył następnie w Lokomotywowniach Toruń, Gdynia, Poznań i Ostrów Wlkp. gdzie zakończył służbę. Ostatnią jazdę z pociągami planowymi parowóz wykonał w kwietniu 1965 roku, następnie po długim oczekiwaniu trafił do Muzeum Kolejnictwa (obecnie Stacja Muzeum) w Warszawie. W styczniu 1995 roku został wysłany do Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Pile, gdzie poddano go odbudowie.
6 czerwca 1995 roku został przekazany do Wolsztyna wzbogacając tym samym zbiór czynnych parowozów, gdzie do 2012 roku używany był do prowadzenia pociągów planowych oraz pociągów okolicznościowych.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?