NOWY TOMYŚL - Uwaga na domowych akwizytorów

Zastosowane kruczki prawne uwikłały zwykłych ludzi w poważne kłopoty finansowe. Zwłaszcza przed okresem świątecznym do drzwi pukają akwizytorzy proponujący bardzo korzystne i szybkie pożyczenie pieniędzy. Po krótkim wprowa-dzeniu następuje szybkie podpisanie umowy, które zamiast spełnienia świątecznych marzeń, jest początkiem zafundowanych sobie kłopotów.

- Przestrzegam przed pochopnym zawieraniem umów pożyczek - mówi Włodzimierz Hubner, rzecznik ochrony praw konsumentów w Nowym Tomyślu. - Treść ich jest obszerna i skomplikowana. Często napisane są w sposób zawiły. Dla przedstawiciela firmy pożyczkowej najważniejsze jest szybkie uzyskanie podpisu konsumenta. Dlatego też warto poprosić o formularz takiej umowy wraz ze wszystkimi załącznikami i dokładnie przeczytać go w domu. W razie wątpliwości lepiej nie podpisywać takiej umowy. O pomoc można poprosić wyspecjalizowane instytucje, np. rzeczników konsumentów.

Na rynku funkcjonuje obecnie kilka firm, które pozornie tylko oferują pożyczki. W praktyce podsuwają do podpisu umowę, pobierając od razu pięć procent wartości pożyczki, w ramach tzw. opłaty przygotowawczej. Po czym wysuwają coraz to większe żądania, na ogół dotyczące wniesienia zabezpieczenia pożyczki.

- Firmy te zastrzegają sobie bardzo długi okres do wypłacenia pieniędzy - wyjaśnia W. Hubner. - O ile w ogóle dojdzie do tego etapu, to dopiero po około 60 dniach od wpłaty przez klienta opłaty przygotowawczej. Bardzo często podpisanie umowy przedwstępnej lub umowy pożyczki skutkuje tym, że konsument zamiast otrzymać pieniądze, sam bezpowrotnie traci pięć procent kwoty, którą chce pożyczyć. Suma ta może być większa, gdyż umowa zawiera często zapisy niezgodne z przepisami prawnymi. Firmy żądają bezpodstawnie dodatkowych wynagrodzeń pobieranych w momencie podpisania umowy.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi specjalny rejestr klauzul niedozwolonych. Na stronie internetowej tej instytucji znajduje się szczegółowy wykaz firm stosujących niedozwolone "chwyty".

W okresie przedświątecznym pojawili się też domokrążcy oferujący abonament telewizji satelitarnej wraz z jednoczesnym zakupem zestawu do jej odbioru. Podjęte zobowiązania również budzą wiele wątpliwości.

- Notujemy liczne skargi w sprawie umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa - dodaje rzecznik. - Powszechnym błędem jest podpisywanie umowy w "ciemno" z domokrążcą, bez jej dokładnego przeczytania. Niektórzy przedstawiciele w ogóle nie podają dokładnych danych, w szczególności oznaczenia przedsiębiorcy i jego adresu.

Takie postępowanie prowadzi do niemożliwości realizacji prawa odstąpienia konsumenta od umowy w ciągu 10 dni od jej zawarcia bez podania przyczyn. Wystarczy przesłać do przedsiębiorcy oświadczenie na piśmie listem poleconym lub za zwrotnym potwierdzeniem odbioru, aby "odkręcić" taką umowę. Jednak wcześniej trzeba poznać adres przedsiębiorstwa. Ponadto przepisy nakładają na takiego domokrążcę dwa obowiązki. Po pierwsze okazania przed zawarciem umowy dokumentu potwierdzenia prowadzenia działalności gospodarczej lub pełnomocnictwo do występowania w imieniu i na rzecz przedsiębiorcy oraz dokumentu tożsamości. Nie bójmy się egzekwowania swoich uprawnień.

W razie wątpliwości lub niechęci do okazania tych dokumentów, w ogóle nie wpuszczajmy do domu "przedstawiciela" firmy oferującej jakikolwiek towar.