Ze wstępnych ustaleń wynika, że młodzi raciborzanie urządzili sobie nad zbiornikiem piknik. Gdy jeden z mężczyzn pilnował grilla, jego trzej koledzy postanowili zza szyb samochodu zwiedzić okolicę. Na razie nie wiadomo, jak to się stało, że samochód wylądował w stawie.
- Z relacji uczestników imprezy wynika, że auto prowadził 22-letni raciborzanin. Był trzeźwy, ale jego dwaj koledzy pili alkohol - mówi Mirosław Mielańczuk z raciborskiej policji.
Jeszcze w nocy nad wodę przyjechali strażacy. Postanowiono wyciągnąć auto rano.
- Było pewne, że w samochodzie nikogo nie było, a warunki nie sprzyjały prowadzeniu akcji. Nie było sensu narażać płetwonurków - wyjaśnia kapitan Roland Kotula, zastępca dowódcy JRG z Raciborza.
Specjalną ekipę płetwonurków trzeba było ściągnąć do miasta z Bytomia. Kiedy prowadzili oni akcję, nad zbiornik przyjechali mężczyźni, którzy dzień wcześniej tu się bawili. Jeden z nich poprosił strażaków, żeby uważali na auto, bo jest wystawione na aukcję w internecie. Inny dokończył butelkę alkoholu, którą pozostawiono wczoraj przy grillu.
- Mężczyźni zostaną obciążeni wszystkimi kosztami akcji - zapewnia Mielańczuk.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?