Sprawą żywo zainteresował się radny miejski, Robert Malewicz, który przecież sam porusza się na trzykołowym rowerze i znany jest z tego, iż lubi właśnie taką formę aktywności. Jednak nie tylko on napotyka na utrudnienia przy ścieżce wzdłuż drogi krajowej nr 32. W czym więc tkwi problem?
Jadąc ścieżką rowerową z Wolsztyna w kierunku Rostarzewa, zbliżając się do przejazdu kolejowego natrafiamy na szykanę z barierek, która ma za zadanie wyhamowanie rowerzystów, którzy jadą po ścieżce, tak aby przed samym przejazdem zwolnili i upewnili czy pociąg na pewno nie jedzie. - Jeden z wolsztyńskich cyklistów zwrócił się do mnie z interwencją w tej sprawie, choć jest to już poza granicami naszej gminy i doprowadziliśmy do spotkania z sąsiednią gminą i PKP w tej sprawie - mówi burmistrz Wolsztyna, Wojciech Lis. Problem na przejeździe miały pojazdy trzykołowe, które po prostu nie mogły tamtędy przejechać. Podobne utrudnienie spotykali rowerzyści, którzy za sobą mieli doczepianą małą przyczepkę do przewożenia dzieci.
Jak mówi burmistrz podczas spotkania z zarządcą ścieżki udało się uzmysłowić problem, o którym ani projektant ani wykonawca nie widział. - Czekamy jeszcze na ostateczną decyzję ze strony Kolei, jednak te bariery które tam są i wymuszają objazd w koło mają być na tyle rozszerzone, aby umożliwić przejazd pojazdom nieco dłuższym - skomentował Wojciech Lis. Z pewnością poszerzenie odległości pomiędzy barierkami nie sprawi, iż na przejeździe będzie mniej bezpiecznie, jednoślady i tak będą musieć zwalniać. Jednak to umożliwi normalny przejazd rowerów większych czy tych z dziećmi.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
