- Nie ulegam emocjom. Kieruję się kodeksem pracy - podkreśla prezydent Zabrza. - Pan dyrektor zachował się dalece nagannie. Na pewno nie miał prawa nikogo obrażać i rzucać wulgaryzmami - mówi Mańka-Szulik.
Z kolei Łukasz Urbańczyk, radny PO uważa, że zachowanie Śmietany było karygodne i powinien on zostać zwolniony. - Przyniósł wstyd nie tylko tak ważnej instytucji kultury, jaką jest DMiT, ale i całemu miastu - mówi Urbańczyk.
Radny Jarosław Więcław z klubu LiD zaproponował, aby inaczej sformułować dokument. Chciał, aby radni nie apelowali o zwolnienie dyrektora DMiT-u, lecz o zawieszenie go w pełnieniu tej funkcji do czasu wyjaśnienia sprawy przez prezydent. Radna Anna Solecka-Bacia z klubu Razem dla Zabrza dodała, że apelowanie o zwolnienie zakrawa o sąd kapturowy. - Nie wysłuchaliśmy jeszcze drugiej strony - podkreśla.
Przypomnijmy, że Śmietana żądał skasowania nagranego przez dziennikarzy Zabrze TV ukrytą kamerą materiału. Gdy spotkał się z odmową, zamknął ich w swoim gabinecie, a następnie zaczął straszyć słowami: "Skasuj k... ten materiał, bo pójdziesz siedzieć". Co więcej, dyrektor DMiT groził też dziennikarzom, że zostaną aresztowani, ponieważ za chwilę wezwie policję.
Po tym incydencie Wiesław Śmietana przedstawił zwolnienie lekarskie. W rozmowie telefonicznej z reporterką "PDZ" powiedział, że ustosunkował się do sprawy w swoim oświadczeniu, które przesłał prezydent. W tym pisemnym oświadczeniu przesłanym do UM 21 grudnia, dyrektor napisał m.in. tak: "Wyrażam ubolewanie z powodu sytuacji, do jakiej doszło w Domu Muzyki i Tańca 17 grudnia 2009 roku. (...) Mam świadomość, że moja postawa była naganna".
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?