Zrobią porządek z reklamami w Wolsztynie

Temat budynków oszpeconych reklamami jako pierwszy poniósł w ostatnim czasie radny Mariusz Przybyła, który zwracał uwagę, iż elementy architektury w centrum są często przysłonięte wielkimi szyldami. Problem ten znany jest z wielkich miast, w których wiele ulic wygląda niczym wielki reklamowy baner. Budynki są piękne, jednak co z tego, skoro wcale ich nie widać. To ma się jednak wkrótce zmienić.

Tak naprawdę obecnie panuje w tej kwestii wolna amerykanka. Właściciel, który wynajmuje dany lokal w mieście, np. pod sklep, wiesza nad drzwiami co mu się podoba, a szyby obkleja jak tylko zechce. Wszystkiemu często towarzysza jaskrawe kolory, ponieważ te przecież najbardziej rzucają się w oczy. Przez to cierpi niestety architektura miasta. Często piękne budynki są przykrywane szpecącymi reklamami. Niestety, dzieje się to bez czyjejkolwiek wiedzy i kontroli. Jak z tym walczyć? Specjalną uchwałę ma niebawem przygotować rada miejska. Dzięki temu wszelkie kwestie reklamowe mają zostać raz na zawsze uporządkowane.

Kiedy nowe zasady zostaną wprowadzone? Póki co, droga do tego długa. Najpierw będzie trzeba podjąć uchwałę intencyjną w sprawie zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń. Następnie trzeba będzie ogłosić, iż takie prace trwają. Kolejnym krokiem będą konsultacje społeczne i rozmowy i właścicielami lokali. Dopiero wtedy będzie można przygotować odpowiedni projekt uchwały. Uchwała będzie do publicznego wglądu i każdy będzie mógł zostawić swoje uwagi. Następnie burmistrz zajmie się zastrzeżeniami i sporządzi ich listę.

Czy przedsiębiorcy będą skłonni, by zmieniać szyldy nad swoimi lokalami? Póki co za wcześnie, aby o tym mówić. W ostatnim tygodniu osoba z urzędu w asyście strażnika miejskiego chodziła po Wolsztynie i robiła dokładne oględziny wszystkich takich miejsc. Niektóre nie rzucają się w oczy, inne z pewnością wymagają wielu poprawek.

- Do głosowania nad taką uchwałą jeszcze bardzo daleko. Myślę, że bardziej wymagające warunki będą w centrum miasta, gdzie wszelkie zmiany na budynkach powinny być konsultowane z konserwatorem zabytków. Na obrzeżach oraz w innych miejscach w gminie, przepisy będą pewnie bardziej liberalne - mówi Justyna Mikołajewska, naczelnik wydziału komunalnego i ochrony środowiska.