Zamykając dyskusję o dworcu kolejowym nasuwa się jeden wniosek. Jeżeli faktycznie, powtarzam jeżeli faktycznie, za poprzedniej władzy rozpoczęła się „cuchnąca korupcja” w sprawie dworca, to jej finalizacja miała miejsce już w kadencji obecnych władz.. Śmietankę spił i synekury otrzymał ktoś inny. Gdyby nie ten fakt, nowy właściciel miałby teraz nie lada problem z sypiącym się budynkiem dworca. Ktoś mu usłużnie pomógł i problemu już nie ma. UWAGA: Wszystkie powyższe dywagacje, konkluzje i wnioski są czysto teoretyczne i nie odnoszą się do żadnej sytuacji i żadnych faktów mających miejsce w rzeczywistości.