Tragedia nad Jeziorem Ostrowickim w Bieślinie

Na miejsce zdarzenia dyżurny zadysponował 12 zastępów oraz 6 łodzi śrubowych z terenu powiatu gnieźnieńskiego i poznańskiego m.in. Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Komendy Miejskiej PSP w Poznaniu (SGRWN). Po dojeździe pierwszych zastępów na miejsce zdarzenia zastano grupę osób na brzegu jeziora z informacji których wynikało, że pod wodą znajduje się jedna osoba. Natychmiast przystąpiono do przeszukiwania linii brzegowej oraz zwodowano łodzie motorowe w celu przeszukania akwenu wodnego.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia SGRWN oraz specjalistycznej grupy sonarowej za pomocą sonaru ustalono potencjalne miejsce pod wodą, gdzie mogła znajdować się osoba poszkodowana. Po zejściu pod wodę nurka, wyłowiono osobę poszkodowaną i przetransportowano na brzeg jeziora - niestety stwierdzono zgon poszkodowanego. Dalsze działania strażaków ograniczyły się do oświetlenia miejsca działań podczas prowadzonych przez policję oraz prokuraturę czynności dochodzeniowych.

Jakie były okoliczności tego zdarzenia? Informuje o nich gnieźnieńska policja. Okazuje się, że 10 osób wynajęło domek na wieczór kawalerski w Bieślinie. Po jakimś czasie 3 mężczyzn wypłynęło łódką, którą mieli do dyspozycji, na znajdujące się w pobliżu jezioro. W pewnym momencie doszło do wywrócenia łódki. Świadek, który usłyszał wołanie o pomoc od razu wezwał służby ratunkowe. W międzyczasie uczestnicy imprezy wypłynęli na pomoc kolegom. Niestety, tylko dwóch dostało się na brzeg, trzeci zniknął pod taflą wody. Ciało, jak się okazało 23-letniego mieszkańca Poznania, zabezpieczono do sekcji zwłok. Sprawą pod nadzorem prokuratora zajmują się policjanci z Trzemeszna.