W niedzielę, 7 lutego około godziny 12 strażacy z Wolsztyna, Świętna, Kębłowa oraz Obry zostali zaalarmowani do zadymienia na klatce schodowej bloku przy ul. Żeromskiego w Wolsztynie. Jak informuje dyżurny wolsztyńskiej straży pożarnej, zawiadamiający skarżył się na ból głowy.
- Na klatce schodowej był wyczuwalny zapach spalenizny. Sprawdziliśmy wszystkie mieszkania oprócz jednego na parterze, ponieważ nie zastaliśmy właściciela. Strażacy przy pomocy drabiny sprawdzili przez uchylone okno, czy są jakieś oznaki pożaru, jednak ich nie wykryto
- mówi dyżurny PSP w Wolsztynie. Jak dodaje, na miejsce przybył przedstawiciel Spółdzielni Mieszkaniowej Zjednoczenie, aby poczekać na właściciela lokalu, który był zamknięty. Strażacy sprawdzili też piwnicę, ale również tam nie wykryto oznak pożaru, ani innych zagrożeń. Okazuje się, że zapach spalenizny mógł być spowodowany np. spaloną potrawą.
Przypomniijmy, że 12 stycznia około godziny 19.40 w jednym z bloków wielorodzinnych przy ulicy Słowackiego w Wolsztynie włączył się alarm czujki tlenku węgla. Wówczas w jednym z mieszkań był włączony piecyk gazowy i załączyła się czujka tlenku węgla. Po przybyciu służb na miejsce okazało się, że wszyscy opuścili mieszkanie, a wcześniej pootwierali okna. Nie było potrzeby, aby komukolwiek udzielać pomocy medycznej.
Miernik, którego używali strażacy nie wskazał żadnego zagrożenia, jednak nie oznacza to, że czad się nie pojawił. Prawdopodobnie czujka spełniła swoje zadanie, mieszkańcy wietrząc pomieszczenie usunęli substancję z powietrza w mieszkaniu. Jednak jest to znak, że należy sprawdzić, czy piecyk nie jest wadliwy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?