Awans Dębu Kębłowo i Heliosa Bucz do kolejnej rundy Pucharu Polski

Mecz co prawda rozpoczął się od prowadzenia gości, którzy w siedemnastej minucie po strzale Krystiana Krugera objęli prowadzenie 1:0. Miejscowi jednak nie dawali za wygraną i z każdą chwilą ich akcje nabierały coraz większego rozmachu. Na efekty bramkowe trzeba było jednak poczekać niemalże do końcówki spotkania, kiedy to dopiero rozstrzygnęły się losy tego pojedynku. Do wyrównania w sześćdziesiątej dziewiątej minucie doprowadził Dawid Prosicki, który został obsłużony przez Wiktora Dudziaka i świetnym strzałem z powietrza umieścił piłkę w bramce rywali. Zwycięski gol padł natomiast w osiemdziesiątej trzeciej minucie spotkania, a jego autorem był Krzysztof Laufer, który wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na Witoldzie Zboralskim. Po meczu trener Dębu Mateusz Świrszcz powiedział. Mecze PP to świetna okazja do sprawdzenia kadry. Zawodnicy którzy pukają do pierwszego składu mają szansę pokazać się z jak najlepszej strony. Tak było i tym razem. Fajny wymagający przeciwnik z ligi okręgowej, to doskonała okazja do sprawdzenia swoich umiejętności. Sam przebieg meczu to przewaga naszego zespołu warto odnotować, że w pierwszej połowie drużyna Piasta oddała tylko jeden strzał na bramkę z rzutu wolnego... Okazał się on na tyle skuteczny, że do przerwy schodziliśmy jako przegrani mimo wielu sytuacji, które powinniśmy wykorzystać i zamknąć mecz już w pierwszych 20 minutach. Druga odsłona to nadal nasza przewaga i kolejne sytuacje bramkowe. Wreszcie około 60 minuty po zespołowej akcji strzał z woleja Dawida Prosickiego doprowadza do remisu. Bramka została odczarowana i w krótkim czasie mamy kolejne okazje, a nasz napór wzrasta. W 75 minucie sędzia spotkania dyktuje rzut karny po faulu na Witku Zboralskim. Jedenastkę na gola pewnie zamienia Krzysztof Laufer. Prowadzimy 2:1 i taki wynik spotkania utrzymuje się do końca gry. Następnym rywalem Dębu już na poziomie jednej ósmej finału będzie Awdaniec Pakosław. Mecz rozegrany zostanie 9 września w Pakosławiu. W innym spotkaniu trzeciej rundy rozegranym w minioną środę Helios Bucz, wysoko pokonał Sokoła Kaszczor 5:2. Jednym z głównych bohaterów tego spotkania był Arkadiusz Kiernicki. Zawodnik Heliosa, aż czterokrotnie pokonał bramkarza Sokoła, a uczynił to w siódmej, ósmej, czterdziestej siódmej i sześćdziesiątej ósmej minucie spotkania. Jedno trafienie dla gospodarzy zaliczył jeszcze Patryk Walkowiak, który swojego gola zdobył w czterdziestej czwartej minucie spotkania. Oba gole dla Sokoła zdobył Łukasz Józefowski, a miało to miejsce w sześćdziesiątej i osiemdziesiątej czwartej minucie spotkania. W jednej ósmej finału Helios także 9 września spotka się na własnym boisku z Orkanem Chorzemin. Inny piątoligowiec czyli Grom Wolsztyn w jednej ósmej finału Pucharu Polski 9 września będzie gościł w Czeluścinie, gdzie spotka się z miejscowym Gromem. Pojedynek dwóch Gromów niekoniecznie musi wywołać burzę na obiekcie w Czeluścinie ale kibice Gromu liczą z pewnością na małe przebudzenie podopiecznych Krzysztofa Piosika, którzy rozgrywają całkiem przyzwoite mecze, jednak ostatecznie nie mogą od czterech kolejek ligowych postawić przysłowiowej kropki nad, co powoduje, że to rywale cieszą się ze zwycięstw. Trzeba mieć nadzieję, że spotkanie w PP będzie przełomowe i Grom zacznie w końcu odnosić sukcesy.
W drodze do jednej ósmej finału Pucharu Polski Dąb Kębłowo w pierwszej rundzie pokonał Sokoła Chobienice 1:0, w drugiej po remisie z Gwiazdą Siedlec 1:1 okazał się lepszy w konkursie rzutów karnych. Trzecią rundę rozstrzygnął na własną korzyść pokonując Piasta Nowy Belęcin 2:1. Helios Bucz w pierwszej rundzie zremisował z Gromem Czacz 2:2, w drugiej zanotował także remis tym razem 3:3 z zespołem Lusk Stare Bojanowo. W obu przypadkach o awansie decydowały rzuty karne. W trzeciej rundzie Helios okazał się lepszy od Sokoła Kaszczor, pokonując go 5:2. Grom Wolsztyn i Orkan Chorzemin jako drużyny występujące w piątej lidze swoją przygodę z pucharem rozpoczynają od rundy czwartej, czyli od jednej ósmej finału.