Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co drugi lokal „na wynajem”. Jaka przyszłość czeka wolsztyńskie przedsiębiorstwa?

Martyna Pawelska
Martyna Pawelska
Martyna Pawelska
Kryzys w dzisiejszych czasach odczuwa każdy. Jedni bardziej, drudzy mniej. Faktem jednak jest, że wzrost cen doświadczamy wszyscy, także przedsiębiorcy. W Wolsztynie coraz częściej widuje się puste lokale do wynajęcia, a co będzie później, skoro inflacja nie zamierza zwalniać?

Co drugi lokal „na wynajem”. Jaka przyszłość czeka małe i średnie, polskie przedsiębiorstwa?

Spacerując ulicami Wolsztyna, patrząc na wystawy sklepowe, wzroku już nie przyciąga piękna sukienka, stylowy zegarek czy promocja na jakiś produkt. Oczy skupiają się na zakurzonej szybie, pustce za nią i kartce z dużym napisem „na wynajem”.

Dane z ministerstwa

Jak podaje Ministerstwo Rozwoju i Technologii, w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 104, 3 tys. wniosków o zamknięcie działalności gospodarczej. Średnio w miesiącu było to 17 tys. 385 takich dokumentów. W zeszłym roku, w tym samym okresie było to 25,8 procent mniej wniosków (82,9 tys.). Według przewidywań analityków jesienią i zimą te liczby będą jeszcze wyższe, a przynajmniej na poziomie zbliżonym do pierwszego kwartału.

Trudne czasy, wsparcia brak

Głównym powodem zamykania się kolejnych firm są rosnące ceny praktycznie wszystkiego. Prąd, ogrzewanie, czynsz itd. Nadeszły trudne czasy, a na domiar złego znikają zrzeszenia i instytucje związane z pomocą przedsiębiorcom.

- Nasze zrzeszenie z tego powodu, że jest dobrowolne i nie ma na nic wpływu, to można powiedzieć, iż jest martwe. Obecna sytuacja, według mnie jest celowa. Drobny handel ma powoli znikać. Wszystko idzie w kierunku globalizmu. Sytuacja w naszym mieście także jest nieciekawa. Stoi dużo pustych lokali i to wszystko przez drastyczny wzrost cen praktycznie wszystkiego. Myślę, że jeszcze rok i większość tego, co małe, prywatne upadnie. Kiedyś zamieniano lokale mieszkalne na handlowe, a teraz będzie na odwrót

– mówi nam Jerzy Hirowski z Powiatowego Zrzeszenia Handlu i Usług w Wolsztynie.

Od osoby działającej w Izbie Gospodarczej w Wolsztynie, Renaty Weimann, dowiedzieliśmy się, że izba także nie funkcjonuje, ponieważ nie ma osób chętnych. Każdy zajął się ratowaniem swojego biznesu i nie ma czasu, ani energii na działalność w instytucji.

- Kiedyś izba prężnie działała, ale osoby, które były wtedy w tej grupie, teraz odeszły na emeryturę i przyszedł czas na młodych, a ich niestety nie ma. Nie ma osób tworzących zarząd, a co dalej?

Jak kryzys komentują lokalni przedsiębiorcy?

Rozmawialiśmy z właścicielką rodzinnej cukierni na ul.5 stycznia. Jej biznes trwa nieprzerwanie od 1980 roku. Założył go jej teściu. Jak nam powiedziała przeżyli trzy kryzysy. Ten jest dla nich najcięższym.

- Jest nam bardzo ciężko, ale i tak dużo wygrywamy, bo nie wynajmujemy lokalu, mamy swój. No i ja osobiście sprzedaję w sklepie, nikogo nie zatrudniam. Co prawda chciałabym mieć pracownika i chciałabym pójść na zasłużoną emeryturę, ale niestety nie stać mnie na to. Najpierw musiałabym mieć odpowiednie obroty, żeby móc kogoś zatrudnić. A jeśli podstawowe wynagrodzenie ma znowu wzrosnąć, to o emeryturze mogę pomarzyć

Kobieta powiedziała nam również, że z góry narzucane są na małe przedsiębiorstwa takie wymagania, które trudno spełnić, a potem są takie sytuacje, iż firmy upadają.

- Nie wiem nawet jak opisać tę sytuację. Współczuję młodym ludziom w naszym kraju. Bo te osoby, które nie mają nic, albo mają niewiele i będą musiały się dorobić czeka trudna droga. Trzymam za nich kciuki i chcę wierzyć, że będzie lepiej i sytuacja się zmieni

- dodaje właścicielka cukierni.

Bardziej pozytywnie na to wszystko zapatruje się Adam Rybicki, członek zarządu firmy Fideli, która zajmuje się produkcją dekoracji wewnętrznych do domu.

-Jak wiemy koszty prowadzenia biznesu rosną praktycznie z miesiąca na miesiąc. Jednak dzięki ciężkiej pracy oddanego zespołu udało nam się nawet niektóre składowe obniżyć. Nieustannie dążymy do usprawnienia zarówno procesu produkcyjnego jak również kanałów dystrybucji. Staramy się nie skupiać na ograniczeniach ale możliwościach jakie mimo wszystko stwarza dzisiejszy świat. Nie jesteśmy też niepoprawnymi optymistami, mamy świadomość okoliczności w jakich się znaleźliśmy. Jednak mimo przeciwności wierzymy, że Polscy przedsiębiorcy poradzą sobie z nadchodzącymi wyzwaniami. Niejednokrotnie jako naród pokazaliśmy niezłomność i zjednoczenie ponad podziałami w obliczu wspólnego zagrożenia. Wierzymy, że i tym razem wspólnie pracownicy, przedsiębiorcy i kontrahenci możemy nie tylko wyjść obronną ręką z nadchodzącego kryzysu ale także mocniejsi

Jakie są prognozy na nadchodzące miesiące?

Już zapowiedziane zostało, że wzrośnie płaca minimalna. Od 1 stycznia 2023 roku będzie to 3490 złotych, a od 1 lipca 3600 złotych miesięcznie. Jeśli wzrasta pensja podstawowa, to oczywiście rośnie składka, którą opłaca przedsiębiorca, czyli nie mniej niż 30% z kwoty minimalnego wynagrodzenia. Podwyżka za wszystkie dwanaście miesięcy pochłonie w sumie 609,33 zł. Oprócz wzrostów w ZUS, trzeba dodać wyższe ceny za wynajem, prąd, ogrzewanie, czyli opłaty stałe, które także nadwyrężają portfele przedsiębiorców.

Prognozy nie są optymistyczne i to potwierdzają wszyscy eksperci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto