Czy kierowcy potrafią jeździć po nowym rondzie? Czytelnik zwraca uwagę, że znaki się zmywają

- Oznakowanie poziome na przedmiotowym przejściu dla pieszych zostało odnowione. Docelowo wykonamy oznakowanie poziome grubowarstwowe, lecz ze względu na reżim technologiczny możliwe to będzie wiosną przy sprzyjających warunkach atmosferycznych. Do tego czasu będziemy wykonywać oznakowanie poziome na bieżąco w technologii cienkowarstwowej

- wyjaśnia Alina Cieślak z biura prasowego poznańskiego oddziału GDDKiA. Jak podkreśla, prace porządkowe zakończą się w przyszłym tygodniu.

- Dodatkowo informuję, że w obrębie nowo wybudowanego ronda prowadzone są prace zlecone przez inne podmioty niż GDDKiA

- przekazuje A. Cieślak.

Rondo zostało zaprojektowane jako tzw. rondo turbinowe i nie ma takiego drugiego w Wolsztynie. Poprzez odpowiednie ukształtowanie geometrii i oznakowania poziomego kierowca jest nakierowywany na właściwy dla danego kierunku tor jazdy. Przed wjazdem na rondo stoją znaki nakazu C-12 wskazujące na ruch okrężny na skrzyżowaniu, do których kierowcy powinni się stosować.

Czy mieszkańcy dobrze radzą sobie z jazdą po nowym rondzie?

Zdaniem starosty Jacka Skrobisza, jak na razie nie do końca kierowcy potrafią po nim jeździć.

- Cieszę się, że mamy rondo turbinowe, ale trochę jestem zaniepokojony, ponieważ nie wszyscy wiedzą jak po nim jeździć. Rozmawiałem z naczelnikiem Wydziału Ruchu Drogowego podczas odbioru i zwróciliśmy się do GDDKiA o umieszczenie dodatkowych znaków poziomych już na samym rondzie, ponieważ właśnie tam kierowcy mają najwięcej problemów

– mówi Jacek Skrobisz. Jak dodaje rondo turbinowe jest specyficzne i musi minąć trochę czasu, aby kierowcy się do niego przyzwyczaili.

- Myślę, że dużym udogodnieniem byłyby dodatkowe znaki poziome, przynajmniej do momentu, kiedy kierowcy się nie przyzwyczają. Nie ukrywam, że nie jest to łatwe. Trochę się ludzie gubią, nie wszyscy to rozumieją. Te zjazdy są dość krótkie, no bo miejsca tyle było, co było

– podkreśla nasz rozmówca.

Czy na rondzie dochodzi do kolizji?

Zdaniem Wojciecha Adamczyka, rzecznika wolsztyńskiej policji, to kwestia najbliższego czasu, aż kierowcy oswoją się z jazdą po nowym rondzie.

- Na tę chwilę nie mieliśmy zgłoszeń typu wymuszenie pierwszeństwa czy spowodowanie kolizji. Nie wykluczamy, że takie sytuacje były, ponieważ docierają do nas sygnały z innych źródeł, że ktoś po prostu popełnił błąd. Co prawda nie powodował on żadnych konsekwencji, gdyż nie doszło do zderzenia samochodów, ale dostawaliśmy informacje, że np. ktoś przejechał przez linię czy prawie wymusił pierwszeństwo, jednak interwencji żadnych nie podejmowaliśmy

- zaznacza Wojciech Adamczyk. Poza tym obserwuje, że z dnia na dzień, to rondo staje się dla nas bardziej przejrzyste i czytelne. Stąd opinia, że pewnie jakiś czas minie i będziemy po tym rondzie jeździć wykorzystując jego dobrodziejstwo, że po prostu jest.

Wolsztyński ratusz również nie otrzymał żadnych zgłoszeń odnośnie zdarzeń na rondzie

- Widzimy, że już po pierwszych dniach oddania do użytku płynność ruchu komunikacji w rejonie tego skrzyżowaniu uległa znacznej poprawie. Nawet w godzinach szczytu 15-16, gdy wcześniej kierowcy narzekali na korki, a samochody z wiaduktu były ustawione dość daleko, dziś ta przejezdność uległa poprawie. Zarówno na drodze krajowej, jak i na ul. Gajewskich oraz Fabrycznej. Sporo pojazdów wówczas oczekiwało na przejazd z ul. Gajewskich na ul. Fabryczną, a teraz te dwa pasy na rondzie dają większe możliwości

– zauważa zastępca burmistrza Tomasz Spiralski.

Jak wyglądał Wolsztyn przed laty? Zapraszamy do galerii zdjęć!

Zobacz także: