Niby nic wielkiego, ale radny pracuje w tym szpitalu, dla którego - tak samo, jak pozostali członkowie rady miejskiej - przegłosował na ostatniej sesji pięć milionów złotych. Hałas toczy się wokół ustawy o samorządzie gminnym, gdzie wyraźnie napisano, że radny nie może brać udział w głosowaniu, jeśli dotyczy ono jego interesu prawnego. - Przegłosował pieniądze dla zakładu, w którym pracuje. To to nie jest interes prawny? Bez tych pieniędzy szpital mógłby zredukować zatrudnienie, albo upaść, a on pozbyłby się pracy - wskazują nasi Czytelnicy, a sprawa jest dosyć poważna. Gdyby okazało się, że uchwałę podjęto z naruszeniem prawa, to czasem ktoś może ją zakwestionować. Gdyby została uchylona, to minie trochę czasu zanim będzie podjęta druga uchwała. A czas i pieniądze w przypadku szpitala, to sprawa kluczowa bowiem chodzi o dostosowanie lecznicy do wymogów określonych przepisami, na co jest wyznaczony termin.
- W szpitalu nie jestem, ani członkiem zarządu, ani dyrekcji. Nie jestem też osobą decyzyjną, tylko szeregowym pracownikiem i dlatego trudno mówić, że w tym głosowaniu miałem jakiś interes prawny - tłumaczy Jarosław Adamczak, który nie wypiera się udziału w głosowaniu za dotacją dla szpitala. Podkreśla, że wcześniej konsultował się z prawnikami na wypadek podobnej sytuacji i otrzymał zapewnienie, że może głosować w sprawach dotyczących szpitala, w którym pracuje. Adwokaci z magistratu nie widzieli przeciwwskazań. Prawnicy wojewody odsyłają w tej kwestii do... prawników gminy.
Czy Waszym zdaniem, radny powinien głosować w tej sprawie?
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?