Dożynki 2021: Przeciąganie liny i wykop kaloszem! Na dożynkach w Solcu było wesoło

Dożynki wiejsko-parafialne w Solcu odbyły się w sobotę, 14 sierpnia na boisku sportowym. Niewątpliwie sielskiego klimatu dodały konie i przejazdy bryczką. Na mieszkańców czekał także bufet w postaci kawy, ciasta, bigosu i jedzenia z grilla. Chyba każdy czekał jednak na konkurencje, w których udział wzięli przedstawiciele poszczególnych ulic miejscowości.

Swoich sił w przeciąganiu liny spróbowali mężczyźni. Trzecie miejsce zajęli ci z ulicy Polnej, drugie z ulicy Nowej. Walka była zacięta, jednak najsilniejsi okazali się reprezentanci ulicy Rzecznej. Z kolei w konkurencji na najdalszy wykop kaloszem zwyciężyła ulica Spokojna, drugie miejsce zajęła ulica Polna, a trzecie Źródlana.

- Podziękowania i gratulacje dla wszystkich uczestników. Powiem szczerze, że przeciąganie liny już wcześniej widziałem, ale wykopu kaloszem jeszcze nie. I to wykonanie u pań... po prostu cudo! Jeszcze raz wszystkiego dobrego, miłej zabawy

- mówił zastępca wójta gminy Przemęt Waldemar Kalitka.

Przypomnijmy, że dożynki swoim rodowodem sięgają czasów przedchrześcijańskich i mają związek z pogańskim Świętem Plonów. Dawniej, słowianie co roku w czasie równonocy jesiennej składali ofiary dziękczynne bóstwom, np. Mokoszy, Welesowi i Świętowitowi – słowiańskim bóstwom urodzaju.

- Nasi przodkowie każdego roku pletli wieńce, tańczyli i śpiewali na chwałę bogów, dzięki którym mogli zebrać plon z pól. Obrzędy te związane były z pierwotnym kultem roślin i drzew. Ważnym punktem pogańskich obchodów tego święta było wróżenie. Źródła kronikarskie opisują dokładne rytuały odprawione przez żerców z Arkony. Kapłani obserwowali dzierżony przez Świętowita napełniony miodem kielich, a także sprawdzali widoczność ze znacznej odległości ofiarnego kołacza. Wszystko po to, by wywróżyć sobie nadchodzący urodzaj

- podaje portal slawoslaw.pl.