Dyskusja w sprawie elektrowni wiatrowej trwać może jeszcze wiele długich lat

Kilka dni temu na sali wiejskiej w Świętnie odbyło się zebranie wiejskie, poświęcone właśnie temu tematowi. Pomimo informacji w prasie, w internecie czy plakatów, które były rozklejone w miejscowości, frekwencja nie zachwyciła. O potencjalnej elektrowni przyszło porozmawiać 18 osób, wliczając w to urzędników z ratusza.

Zgodnie z propozycją elektrownia wiatrowa ma mieścić się na terenie tzw. łąk Rudnieskich, Bruchu oraz Wicentowa. Podczas zebrania omówiono kilka kwestii związanych z obawami mieszkańców. Jedną z większych jest oczywiście problem z hałasem, które takowe wiatraki wytwarzają. Mieszkańcy są podzielni, wielu z nich obawia się hałasów, które w niektórych przypadkach są hałaśliwe. Inni z kolei odpowiadają, iż w tym przypadku mówimy o terenach odległych od domów do tego stopnia, iż wiatraków nawet nie będzie widać, a co dopiero słychać.

Zebranie zorganizowane w sali wiejskiej nie cieszyło się dużym powodzeniem. Mieszkańcy zabierali jednak zdanie w internecie, ponieważ nie tak dawno o szkodliwych skutkach działania wiatraków mówiono w jednym z telewizyjnych programów. Wielu mieszkańców pisało, iż bez wiatraków w Świętnie żyje się dobrze. Inni z kolei wyrażali pogląd iż firma, które takie wiatraki postawi głównie chce mieć z tego zysk.
- Temat jest jak najbardziej rozwojowy i zapewne jeszcze nie raz będziemy o nim dyskutować. Wybudowanie takiej elektrowni to kwestia wielu lat, a nie kilku miesięcy - mówi rady miejski, Artur Strażyńśki. Inni zwracają także uwagę, że aby postawić tutaj wiatraki potrzeba wielu lat pomiarów. Rodzi się też inne pytanie, czy wiatr będzie tutaj na tyle silny aby takie urządzenia zamontować. W końcu okolica jest bardzo górzysta.

Motorniczy zabił trzy osoby, wyrok pod koniec września. "Bardzo zbłądziłem, będę z tym żył"

źródło: TVN24/x-news.pl.