Gmina Przemęt: Strażacy otrzymali zgłoszenie o topielcu w Starkowie

Jak powiedział nam oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wolsztynie Waldemar Wielgosz, na miejsce wysłano strażaków z Wolsztyna, Kaszczoru, Przemętu oraz specjalistyczną grupę wodno - nurkową z Kościana.

Okazało się również, że do akcji ruszył zastęp OSP Włoszakowice z powiatu leszczyńskiego, jako jednostka, która miała najbliżej do miejsca zdarzenia.
Waldemar Wielgosz wyjaśnił nam, że osoba zgłaszająca poinformowała dyspozytora przyjmującego zgłoszenie, że słyszy nawoływanie pomocy z okolic jeziora. Osoba ta miała również widzieć kogoś w wodzie, w zatoce jeziora  Dominickiego.

Dyspozytor natychmiast wysłał na miejsce odpowiednie służby, w tym właśnie strażaków wyposażonych w specjalne łodzie, dzięki którym ratownicy mogą bezpiecznie przemieszczać się po akwenach wodnych.

Pierwsi na miejscu pojawili się strażacy z OSP Włoszakowice powiatu leszczyńskiego, dysponujący zarówno łodzią, jak i pontonem. Natychmiast przystąpili do działań, bo okazało się, że na jeziorze najprawdopodobniej doszło do wywrócenia się łódki, w której znajdowały się dwie osoby.

Chwilę później na miejsce dotarli ochotnicy z Przemętu. Jak nam powiedział oficer prasowy KP PSP w Wolsztynie, w momencie dojazdu na miejsce zastępu z OSP Przemęt, jedna osoba znajdowała się już na brzegu, druga była transportowana przez łódkę strażaków z Włoszczakowic - również do brzegu.

Na szczęście obie osoby, które wpadły do wody były przytomne. Nic im się nie stało, zapewne jednak „najedli się” sporo strachu. Dodać należy, że w międzyczasie – gdy okazało się, że poszkodowane osoby są już zaopatrywane przez ratowników – zwrócono do bazy specjalistyczną grupę z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej w Kościanie.

Niebezpieczne znalezisko
Tego samego dnia, jednak kilka godzin wcześniej, do niebezpiecznej sytuacji doszło w gminie Zbąszyń, w powiecie nowotomyskim. Po godzinie 12 strażacy ze Zbąszynia oraz Nowego Tomyśla zostali zaalarmowani do zagrożenia w miejscowości Nowy Dwór pod Zbąszyniem.

Okazało się, że podczas prac budowlanych przy miejscowym cmentarzu robotnicy natrafili na niewybuch w postaci granatu ręcznego - ten pochodzi najprawdopodobniej z czasów II wojny światowej. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, wyznaczając też strefy, których osoby postronne przekroczyć nie mogą.

Prócz strażaków pracowali tam również policjanci. Okazało się, że niezbędna w cały zdarzeniu będzie interwencja saperów. Żołnierze przyjechali swoim sprzętem na teren przy cmentarzu, gdzie znaleziono granat. Ten został przez nich zabezpieczony i wywieziony.