Gmina Siedlec: 50-lecie istnienia Koła Gospodyń Wiejskich w Belęcinie

Gmina Siedlec: 50-lecie istnienia Koła Gospodyń Wiejskich w Belęcinie

Koło Gospodyń Wiejskich w Belęcinie obchodziło swoje półwiecze. Jubileusz był okazją do wspomnień, podziękowań i spotkania się wszystkich pań, które na przestrzeni tych lat działały w kole.
Jak opowiada przewodnicząca KGW - Eugenia Rozynek, przez 50 lat istnienia organizacji, działała w niej blisko setka kobiet.

- Zarówno kiedyś, jak i obecnie jesteśmy bardzo aktywne, mimo że czasy się zmieniły i siłą rzeczy realizowane przez nas wyzwania - wyjaśnia. - Kiedyś panie zajmowały się np. rozprowadzaniem piskląt czy nasion. Dziś wiadomo, że już tego robią, ale nadal spotykamy się raz w miesiącu, bierzemy udział w konkursach kulinarnych, jeździmy na wycieczki, do teatru.

Spotkanie jubileuszowe było okazją do podsumowania minionych 50 lat. Z dużym sentymentem wspominano np. wystawiony w latach 60. przez KGW spektakl na podstawie sztuki „Moralność pani Dulskiej”, w którym w role aktorów wcieliły się zarówno członkinie koła, jak i panowie. Obchody 50-lecia stały się też przyczynkiem do powstania specjalnej prezentacji i organizacji wystawy, na której zobaczyć można było zdjęcia, dokumenty, a także przedmioty związane z dawną działalnością jak np. gramofon czy miskę z pierzem.

- Członkinie Koła Gospodyń Wiejskich opowiadały, jak niewiele trzeba było, aby zorganizować wieczorek taneczny i po prostu dobrze się bawić. Nie obyło się bez złożenia życzeń, wręczenia kwiatów i okolicznościowego toastu - dodaje sołtys Dominik Kardaszewski.

W spotkaniu prócz członkiń i mieszkańców Belęcina wzięli też udział zaproszeni goście: wójt gminy Siedlec Jacek Kolesiński, zastępca wójta Agnieszka Kasperczak, przewodniczący Rady Gminy Andrzej Kaźmierczak, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Katarzyna Łuczak, prezes Banku Spółdzielczego w Siedlcu Eleonora Rybarczyk, ks. proboszcz Tomasz Koliński. Wszyscy oni życzyli świętującym dalszych sukcesów w pracy na rzecz swojego środowiska. Bo, jak podkreśla przewodnicząca koła, to właśnie ten aspekt najbardziej motywuje je do działania.

- Oczywiście działamy także dla siebie, żeby wyjść z domu, spotkać się, podzielić swoimi radościami i smutkami, ale przecież to właśnie chęć zrobienia czegoś dla swojej wioski jest dla nas najważniejszym bodźcem. A planów mamy jeszcze całe mnóstwo - usłyszeliśmy.