Jarmark Świętego Piotra w Okowach w Zbąszyniu

Po raz dziesiąty odbył się Jarmark świętego Piotra w Okowach w Zbąszyniu.
Wielu wystawców
Do Zbąszynia zjechało kilkunastu rękodzielników, wytwórców ludowych, którzy zaprezentowali swoje wyroby: rzeźby, wyroby z wosku, serwetki, prace szydełkowe, decoupage, kolczyki, biżuterię ceramiczną, oraz wiele innych wyrobów wytwarzanych bardzo często hobbystycznie.
Wytwórcy byli bardzo otwarci na rozmowy, można było dowiedzieć się o technice wytwarzanego wyrobu, materiałach, czasie powstawania wyrobu, oraz dokonać zakupu tych misternych, pracochłonnych, jedynych i niepowtarzalnych rzeczy.

Przyjeżdża co roku

Grzegorz Lisiewicz – rzeźbiarz z Kargowej, stara się co roku być na zbąszyńskiej imprezie, każdy pobyt mile wspomina. Nie rzeźbi swoich prac przy kupujących ponieważ bardzo by go to rozpraszało, natomiast kiedy wpada mu pomysł na rzeźbę to stara się ją wykonać, tak jak on to sobie zaplanował. Rzeźbę z wzorem narzuconym – na zamówienie wykonuje się o wiele ciężej, gdyż trzeba sprostać oczekiwaniom zamawiającego zwierza się Lisiewicz.

Po raz pierwszy na jarmarku

Po raz pierwszy na jarmark świętego Piotra w Okowach w Zbąszyniu przyjechała głogowianka Natalia Gendera, ze swoją autorską biżuterią ceramiczną, łączoną z naturalnym włóknem lnianym. Natalię urzekła gościnność organizatorów jarmarku, z którą nie zawsze się spotyka jeżdżąc po naszym kraju. Mile zaskoczyło ją darmowe stoisko w pobliżu jeziora, zapewnienie posiłku oraz darmowego noclegu w bardzo dobrych warunkach. Już dzisiaj zapewnia że za rok także odwiedzi gród zbąskich.

Moc atrakcji

Oprócz jarmarku w ostatnie dni Święta Jeziora, dla mieszkańców, wczasowiczów przygotowano rodziny otwarty turniej szachowy, rejsy łodzią, zawody w wyciskaniu sztangi, zawody ratowników WOPR, turniej siatkówki plażowej, Festiwal Disco Polo i wiele innych atrakcji. Każdy mógł wybrać coś dla siebie, chociaż nie brakowało maruderów. Ale jak mówi przysłowie – „Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził”.

Dorota Michalczak