Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jubileusz Powiatowej Wolsztyńskiej Orkiestry Dętej

Natalia Krawczyk
Natalia Krawczyk
Roland Buśko
Roland Buśko
Dziś w Miejskiej Sali Sportowej Świtezianka w Wolsztynie odbyło się niecodzienne wydarzenie związane z pięćdziesiątymi urodzinami Powiatowej Wolsztyńskiej Orkiestry Dętej. Jak swoje początki wspominają tancerki?

Wszystko zaczęło się w 1971 roku, kiedy to przy Szkole Podstawowej nr 3 w Wolsztynie powstała Chłopięca Orkiestra Dęta. Od samego początku istnienia koncertowała ona z sukcesami na terenie całego kraju, zdobywając nagrody i wyróżnienia. W 1993 r. patronat nad orkiestrą przejęło miasto Wolsztyn, a w 2003 r. do patronatu dołączył Powiat Wolsztyński. Od tego czasu orkiestra nosi nazwę Powiatowej Wolsztyńskiej Orkiestry Dętej.

Nasza Jubilatka wielokrotnie nagradzana była srebrnymi i złotymi pasmami na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki i Folkloru w Lesznie. Ma na swoim koncie także wyróżnienie na Międzynarodowym Festiwalu Alte Kameraden w Gorzowie Wlkp. i Złoty Dyplom XI Międzynarodowym Festiwalu Orkiestr Dętych w Mór na Węgrzech.

Za swoją działalność orkiestra otrzymała także odznaczenie Zasłużony dla Kultury Polskiej, nadane przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Odznakę honorową za zasługi dla Województwa Wielkopolskiego, nadaną przez Marszałka Województwa Wielkopolskiego oraz Zasłużonego dla Powiatu Wolsztyńskiego.. Oprócz licznych koncertów krajowych, orkiestra regularnie występuje poza granicami Polski, promując region wolsztyński na festiwalach w Niemczech, Serbii i Czarnogórze, Litwie, Czechach, Węgrzech i Chorwacji, wszędzie zdobywając ogromny aplauz i uznanie.

Jubileuszowy koncert ze względu na obostrzenia sanitarne musiał się niestety odbyć przy bardzo mocno okrojonej widowni. Szczęśliwcy, którym jednak udało się zasiąść na trybunach Świtezianki przeżyli niesamowite wrażenia. Zarówno orkiestra jak i działająca przy niej grupa taneczna zaprezentowały najwyższy z możliwych kunszt artystyczny. Nie zabrakło także życzeń, gratulacji i wielu ciepłych słów pod adresem szanownej jubilatki.

Jak wspomina Magdalena Orwat, która należała do grupy tanecznej przez 10 lat, bycie częścią orkiestry było wspaniałą przygodą.

- Na nabór poszłam zupełnym przypadkiem w 4 klasie szkoły podstawowej. Zawsze lubiłam tańczyć i zawsze podziwiałam dziewczyny, tańczące przy orkiestrze. Do dziś pamiętam emocje związane z każdym występem, jaka duma mnie rozpierała zakładając orkiestrowy mundur

- opowiada.

- Choć jestem już na "orkiestrowej emeryturze" to wciąż moje serce bije mocniej kiedy słyszę dęciaki. Pozostały piękne wspomnienia i prawdziwe przyjaźnie. Jeśli tylko mogę, to jestem obecna na każdym koncercie PWOD i mam cichą nadzieję, że któryś z moich synów załapie bakcyla i zacznie grać na instrumencie

- zaznacza nasza rozmówczyni.

Wyjątkowe wspomnienia ma również Żuliana Żok-Majda, która tancerką przy orkiestrze była przez 12 lat.

- Orkiestrę znałam prawie od zawsze, gdyż gra w niej w mój tata. Z czasem zaczęłam się przyglądać tańczącym dziewczynom na wystepach w Wolsztynie i postanowiłam spróbować swoich sił. I tak zostałam w PWOD przez 12 lat. Przynależność do grupy tanecznej to moje najlepsze młodzieńcze wspomnienia oraz największa pasja tamtego czasu. Oderwanie od szkoły, od codzienności. Możliwość spędzęnia czasu w gronie cudownych, pozytywnych ludzi, którzy dzielą tę samą pasję, a także zawarcie przyjaźni, która trwa po dzień dzisiejszy

- podkreśla. Jak zaznacza, swoją działalność kontynuowała w Poznaniu.

- Gdy po maturze wyjechałam na studia, nasz kapelmistrz prowadzacy również orkiestrę przy MPK w Poznaniu zaproponował mi, abym została w niej tamburmajorką. W tamtejszej orkiestrze poznałam swojego męża, a zatem jest to swoiste "love story". Sam taniec nie jest moją największą pasją, ale muzyka już tak. Muzyka jest integralną częścią mojej codzienności, gdyż zawód muzyka wykonuje mój mąż

- zauważa. Ponadto muzykę nazywa jednym z fundamentów sensu życia, zwierciadłem duszy, powietrzem, bez którego nie da się żyć.

- Jakkolwiek górnolotnie to brzmi, tak właśnie to czuję. W końcu, po części, to właśnie muzyka dała mi moją rodzinę. I tą miłość staramy się teraz zaszczepić w naszym 2-letnim synku. A wszystko zaczęło się od PWOD...

- kończy.

Aleksandra Odrobna prowadzi sekcję taneczną, swoją przygodę z orkiestrą rozpoczęła w 1999 roku.

- Kiedy byłam w czwartej klasie podstawówki pani Ligma z panią Asią Balcerek robiły nabór na boisku. Blisko 100 dziewczyn maszerowało. Wybrały między innymi mnie i tak się zaczęło. Najpierw pompony, potem buława. Z kolei tancerki trenuję od 7 lat

- mówi.

Jubileusz Powiatowej Wolsztyńskiej Orkiestry Dętej

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto