Krzyż z Karszyna pod Kargową - to historia miłości, wiary i nadziei
Blisko sto lat temu Stanisław Brzózka z Karszyna trafił na wojnę, podobnie jak miliony innych by walczyć za niemieckiego cesarza. W swojej rodzinnej miejscowości zostawił żonę Monika z gromadką dzieci. Na froncie wschodnim trafił do niewoli rosyjskiej. Po zakończeniu działań zbrojnych żołnierze wracali do domów, jednak Stanisława nie było. Zrozpaczona małżonka postanowiła postawić krzyż jako dowód swojej wiary i prośby do Boga o powrót jej ukochanego.
Modlitwy zostały wysłuchane
Mąż w końcu wrócił a krzyż pozostał jako symbol wiary, nadziei i miłości. Jednym z wnuków Moniki i Stanisława Brzózków jest profesor Zygfryd Witkiewicz z Warszawy, który urodził się w Zbąszyniu. Jako emeryt często bywa w swoich rodzinnych stronach, uczestniczy w życiu gminy Zbąszyń i czyta też lokalną prasę. Z Dnia Wolsztyńskiego dowiedział się o promocji książki Tadeusza Mąkosy „Karszyn we wspomnieniach i źródłach historycznych”. Publikacja zainteresowała go z racji tego, że w rodzinnych wspomnieniach powtarzana była bardzo podobna nazwa miejscowości.
Krzyż w Karszynie pod Kargową w opowieści Tadeusza Mąkosy z Siedlca
Karszyn na starych fotografiach
Osłonięcie tabliczki pod krzyżem w Karszynie
Krzyż z Karszyna pod Kargową doczekał się tabliczki informującej o Monice Brzózce i jej nadziei na powrót męża. W czwartek 26 września odbyło się odsłonięcie tabliczki z udziałem wnuków fundatorki krzyża.
Mieszkańcy Karszyna pamiętają też o pomordowanych Niemcach
Więcej w "Dniu Wolsztyńskim"
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Masz ciekawy temat? Chcesz wyrazić swoją opinię?
Napisz do nas: [email protected], [email protected], [email protected]
lub zadzwoń: 502 499 747, 602 895 323, 600 651 952
Dołącz do naszej społeczności na facebooku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?