Jak grzyby po jesiennym deszczu wyrosły ku zdziwieniu wolsztynian, na ulicach miasta tajemnicze, czarno-pomarańczowe skrzynki. Przechodnie z zaciekawieniem, ale ostrożnie podchodzą do nowych obiektów. Skrzynki wypełnione są książkami. Dla dzieci, dorosłych. Są tam książki nowsze, starsze. Książki, które można poczytać w jesienne długie wieczory, podręczniki, słowniki. Łączy je jedno. Każdą z nich można zabrać do domu, zaopiekować się nią, położyć na swojej domowej półce, oczywiście przeczytać. Można, lecz nie trzeba ją później zwrócić z powrotem, a ponieważ książka w swej naturze ma także żyłkę awanturniczą (wszak nie raz opisywała przygody rozbójników, piratów i łowców przygód) –uwielbia podróże. Stąd narodził się pomysł „bookcrossingu”, który jako trend jest rozpowszechniony na całym świecie i umożliwia książce, spędzanie czasu nie tylko w domach i na półkach domów i bibliotek, ale też przejażdżkę metrem, pociągiem, lub wizytę w parku na ławce.
W Wolsztynie książki – podróżniczki można znaleźć od niedawna w budkach, rozmieszczonych w różnych częściach miasta, takich jak rynek, promenada im.K. Modlińskiego, oraz dworzec PKP. Oczywiście także na wózku w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Wolsztyn.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?