Ktoś naskarżył, że sekretarz w czasie pracy była u fryzjera. Temat omówili radni

12 sierpnia za pośrednictwem poczty mailowej wpłynęła skarga na burmistrza Wolsztyna Wojciecha Lisa za niewłaściwe stosowanie przepisów prawa pracy. Jak poinformowała podczas środowej sesji zastępczyni przewodniczącego Rady Miejskiej w Wolsztynie Agnieszka Czajka, skarga została omówiona na wspólnym posiedzeniu komisji skarg, wniosków i petycji oraz komisji oświaty, kultury, sportu i spraw społecznych 8 Września 2021 roku.

Skarżąca w skardze miała zarzucić, że sekretarz Katarzyna Merda korzystała w czasie pracy urzędu z usług fryzjerskich w godzinach od 10.00 do 10.45, po czym udała się do swojego miejsca pracy.

- 7 lipca 2021 roku w godzinach od 9.00 do 11.30 sekretarz gminy Katarzyna Merda przebywała na usprawiedliwionej nieobecności w pracy. Usprawiedliwienie tejże nieobecności wynikało ze złożonego przez pracownika wniosku o udzielenie zwolnienia od pracy w celu załatwienia spraw osobistych

- wyjaśnia Agnieszka Czajka. Jak dodaje, zgodnie z regulaminem pracy w ratuszu na pisemny wniosek pracownika, pracodawca może udzielić zwolnienia od pracy w celu załatwiania spraw osobistych.

- Zgodnie z regulaminem pracy, odpracowanie wyjścia w celach osobistych powinno nastąpić w tym samym miesiącu. Pani sekretarz odpracowała czas zwolnienia od pracy udzielonego jej przez pracodawcę zastępcę burmistrza

- wyjaśnia. Jak słusznie zauważono, pracodawca nie ma prawa ingerować w sprawy pracownika, które załatwia on w swoim prywatnym czasie.

- Zastępca burmistrza Wolsztyna udzielił zwolnienia na podstawie obowiązującego w Urzędzie Miejskim w Wolsztynie aktu prawnego regulaminu pracy

- mówiła Agnieszka Czajka. Przewodniczący komisji skarg, wniosków i petycji Stefan Piechocki poinformował, że komisja niejednogłośnie uznała skargę za bezzasadną.

- Jeżeli pani sekretarz złożyła wniosek, to pewnie dobrze by było, gdyby wniosek był podpięty pod tą sytuację

- stwierdził radny Mariusz Przybyła.

- Taki wniosek nie został dołączony do żadnej dokumentacji

– odpowiedział Jarosław Adamczak.

Aby uzyskać, jasną odpowiedzieć na forum, głos zabrała radna Olga Hubert.

- Rozumiem, że pracownik może zostać zwolniony do swoich osobistych spraw, a osoba, która udziela tego zwolnienia, nie odpowiada w żaden sposób albo nie ma prawa wytyczać, co pracownik będzie w tym czasie robił, tak?

- zapytała.

- Skoro był, skoro odpracował, skoro miał stosowny dokument, to znaczy, że mógł robić, co chce, załatwiać swoje osobiste sprawy, tak?

- kontynuowała. Jak wyjaśniła, zadaje to pytania w związku z tym, że nie dla wszystkich radnych było jasne stwierdzić, czy skarga jest zasadna, czy nie.

- Jeżeli ja jestem pracownikiem urzędu i idę wziąć tak zwaną przepustkę - jak zwał tak zwał - do załatwienia swoich osobistych spraw to, czy to jest fryzjer, dentysta czy jeszcze ktoś, to jest moja i wyłącznie moja sprawa, tak?

- pytała radna.

Na pytanie odpowiedział burmistrz Wojciech Lis. Wyjaśnił, że oczywiście jest to osobista sprawa danego pracownika, co w tym czasie robi.

- Ja w te kwestie w żaden sposób nie ingeruję

- zakończył burmistrz. Podczas głosowania 12 radnych zagłosowało za uznaniem skargi za bezzasadną, jednak 6 osób: Jarosław Adamczak, Agnieszka Czajka, Robert Malewicz, Stefan Piechocki, Mariusz Przybyła i Jarosław Wróblewski wstrzymali się od głosu.