Lockdown w województwie lubuskim i mazowieckim ma trwać dwa tygodnie, czyli do 28 marca. Przypomnijmy, że dodatkowe obostrzenia wprowadzono już w województwie warmińsko-mazurskim oraz pomorskim.
- Przyrost dziennych zachorowań spowodował, że średnia dzienna z ostatnich siedmiu dni przekroczyła już poziom 14 tys. To o ponad 27 proc. więcej niż było tydzień temu
- mówił podczas konferencji prasowej minister zdrowia.
Oprócz obowiązujących obostrzeń mają zostać zamknięte hotele, miejsca związane z kulturą - kina, teatry, filharmonie oraz ze sportem i rekreacją. Ponadto ograniczona będzie działalność galerii handlowych, a najmłodsi uczniowie z klas I-III szkoły podstawowej powrócą do nauki zdalnej.
„Zawsze powtarzam, aby stosować się do zaleceń”
Jako że powiat wolsztyński sąsiaduje z województwem lubuskim zapytaliśmy, co o zaostrzeniu obostrzeń sądzą mieszkańcy naszego regionu oraz ci, którzy dojeżdżają do Wolsztyna w celach zarobkowych.
- Tworzenie stref nic nie da. Pamiętam, jak powiat wolsztyński był objęty czerwoną strefą i nikt nie mówił o zakazie przemieszczania. Co prawda, nie należy to do kompetencji samorządu, ale myślę, że należy być po prostu odpowiedzialnym - postępować tak, aby unikać niepotrzebnych kontaktów i narażania się na zakażenie. W moim odczuciu nie chodzi o strefy, a o świadomość i odpowiedzialność ludzi
- mówi starosta wolsztyński Jacek Skrobisz.
Zdaniem Piotra Zielonki, dyrektora Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wolsztynie nikomu nie można zabronić przemieszczać się z powiatu wolsztyńskiego do województwa lubuskiego.
- Jeśli ktoś tam pracuje, to tym bardziej trudno sobie wyobrazić sytuację, w której jest zakaz przemieszczania. Zawsze powtarzam, aby stosować się do zaleceń: dezynfekcja, dystans, maseczka i ostrożność. Można mówić wiele, a rzeczywistość jest zupełnie inna. Chociażby dzisiejsze potwierdzone przypadki zachorowań - ponad 21 tysięcy zakażeń w kraju - na to wskazują. Epidemia się nie skończyła, szpitale przeżywają dramaty, dlatego każdemu radzę uważać. Z jednej strony niektórzy chcą luzowania obostrzeń, ale z drugiej… Ludzie nie stosują się do zaleceń rządu
- zauważa Piotr Zielonka.
Zobacz także
Karolina Pietruszyńska mieszka w powiecie zielonogórskim, ale pracuje w powiecie wolsztyńskim. Twierdzi, że kolejne obostrzenia są absurdalne, ponieważ i tak wielu ludzi dojeżdża do pracy czy robi zakupy w innym regionie niż mieszka.
- Wierzę w istnienie koronawirusa, ale zamykanie gospodarki to nic dobrego. Moim zdaniem wprowadzenie dodatkowych obostrzeń w jednym regionie nie zabezpieczy przed rozprzestrzenianiem się wirusa, ponieważ ludzie i tak się przemieszczają. Dąży to jedynie do tego, że korporacje przetrwają, a mali przedsiębiorcy upadną
- zauważa nasza rozmówczyni. Podobnego zdania jest pan Adam, mieszkaniec Wolsztyna, który dojeżdża trzy razy w tygodniu do pracy w Zielonej Górze.
- Jak już wprowadzać obostrzenia, to w całym kraju jednakowe, bez wyjątków. Poza tym nie wyobrażam sobie dalszej nauki zdalnej w przypadku mojego 7-letniego syna. Wszyscy jesteśmy już tym zmęczeni
- mówi.
Zobacz także
- Torty Ewy Wajs zachwycają wyglądem i smakiem! W jej pracowni powstają dzieła sztuki
- Sołtys Kębłowa: Przy ścieżce pełno śmieci - wśród nich zużyte prezerwatywy i stringi
- Daria Wawrzyniak i jej wyjątkowa pasja. Zobacz, jak zmienia wygląd ludzi!
- Patrycja Walczak - ma dopiero 19 lat, a już otworzyła swój salon fryzjerski!
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?