Orkan który w pierwszej kolejce spotkań minimalnie, bo 1:0 uległ Promieniowi Krzywiń przed spotkaniem z dużo wyżej notowanym Lipnem Stęszew chciał przed własną publicznością za wszelką cenę udowodnić, że do rozgrywek jest bardzo dobrze przygotowany, tym bardziej, że na trybunach wraz z małżonką zasiadł były długoletni prezes klubu Marian Żok. Dla pana Mariana mecz ten miał dodatkową wymowę, bowiem zarówno nowy zarząd klubu jak i zawodnicy w sposób szczególny podziękowali państwu Żokom za długoletnie zaangażowanie i pracę na rzecz klubu. Sam mecz rozpoczął się od dość zdecydowanej przewagi gości ze Stęszewa, którzy w swoich szeregach mają wielu piłkarzy z ogromnym doświadczeniem ligowym. Jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników gości był bez wątpienia ex Lechita Maciej Scherfchen, który dyrygując linią obrony nie dopuszczał piłkarzy z Chorzemina do oddania celnego strzału na stęszewską bramkę. Losy spotkania jak się później okazało rozstrzygnęły się w piętnastej minucie spotkania, kiedy to goście po wykorzystaniu rzutu karnego objęli prowadzenie. Mimo wielu dogodnych sytuacji chorzemińska bramka była jak zaczarowana i piłkarzom Lipna Stęszew nie udało się zdobyć więcej goli. Obiektywnie trzeba przyznać, że Orkan w tym spotkaniu miał też swoje szanse, jednak nie potrafił ich wykorzystać. Zespół trzeba pochwalić za ogromne zaangażowanie oraz determinację i wolę walki. Podopieczni Sławomira Komasy i Radosława Wawrzyniaka niekorzystny bilans punktowy będą mieli okazję poprawić już w następny weekend, kiedy to w ramach trzeciej kolejki V ligi wielkopolskiej gr. II zagrają w Przyprostyni z miejscowym Płomieniem. U siebie Orkan zagra 22 sierpnia z PKS Racot.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?