Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Misja Grecja zakończona - Wolsztyńscy strażacy wrócili do domu. Waldemar Wielgosz opowiada nam o działaniach

Jakub Czekała
Jakub Czekała
Roland Buśko
Roland Buśko
Dziś około godziny siedemnastej do swojej jednostki, po wyczerpującej misji w Grecji, wrócili wolsztyńscy strażacy.

Na bohaterów, bo tak śmiało można o nich powiedzieć, czekały rodziny, przyjaciele oraz koledzy z pracy. Przywitaniom oraz gratulacjom nie było końca, a na pokrzepienie strażacy zostali poczęstowani okolicznościowym tortem. Misja Grecja rozpoczęła się 7 sierpnia i wtedy to do walki z ogromnym żywiołem została skierowana pierwsza zmiana strażaków, w tym także sześcioosobowy zastęp z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej z Wolsztyna, który wrócił do domu 24 sierpnia. W środę swoje działania zakończyła druga zmiana.

Z kolei nieco ponad tydzień po powrocie pierwszej grupy wolszytyńskich strażaków z Grecji, udało nam się porozmawiać dowódcą modułu Poznań podczas misji, w a jednocześnie oficerem prasowym KP PSP Wolsztyn oraz zastępcą dowódcy JRG Wolsztyn Waldemarem Wielgoszem.

Strażaka zapytaliśmy, jak wyglądał wybór strażaków, którzy zostali powołani do wyjazdu do Grecji z naszej wolsztyńskiej Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej?

- Członkostwo strażaków w module GFFFV odbywa się na zasadzie dobrowolności. Spośród 11-osobowej grupy funkcjonariuszy którzy deklarują członkostwo w module, na etapie sprawdzenia gotowości wyznacza się zastęp, biorąc pod uwagę ich dyspozycyjność oraz posiadane uprawnienia – wyjaśnia nam Waldemar Wielgosz.

Relację z Grecji prezentowaliśmy na naszym portalu na bieżąco, dzięki komunikatom Komendy Głównej PSP. Były to jednak głównie zdjęcia, a jak walka z pożarami wyglądała z perspektywy uczestników?

- Największym wyzwaniem dla strażaków okazały się warunki terenowe na jakich prowadzono działania. Był to w głównej mierze teren górzysty i gęsto zalesiony. Nierzadko dostęp był nie tylko utrudniony, ale i niemożliwy. Warto wspomnieć również o warunkach pogodowych - wysokie temperatury oraz silny wiatr nie ułatwiały codziennej pracy – mówi nam i dodaje: - Sporym zaskoczeniem okazała się skala zniszczeń a także żywiołu z jakim przyszło nam się mierzyć. Z pewnością jest to coś, z czym żaden z nas do tej pory nie miał styczności, ponieważ na co dzień w służbie obcujemy z inną charakterystyką zagrożeń. Bardzo szybko musieliśmy odnaleźć się w innych warunkach, "nauczyć się" greckich pożarów a także metod ich zwalczania przy wykorzystaniu własnych sił i środków. Dużym zaskoczeniem okazał się również niedostatek wody do prowadzenia działań gaśniczych. Wszystko to sprawiło, że stanęliśmy przed wieloma niełatwymi wyzwaniami.

Waldemar Wielgosz powiedział nam również, że polscy strażacy sprawnie współpracowali z przedstawicielami innych państw oraz z lokalnymi strażakami.

_- Siły polskie z pewnością nie odstają pod kątem wyposażenia, umiejętności oraz zaangażowania w prowadzone działania. Dysponujemy zarówno specjalistycznym sprzętem jak i tym bardzo podstawowym. Połączenie powyższych przyniosło pożądane efekty w postaci właściwej realizacji zada_ń – kończy.

Przypomnieć tu należy, że byłą to druga zagraniczna misja wielkopolskiego modułu. Trzy lata wcześniej brali oni udział w pożarze w Szwecji. Wówczas do Skandynawii pojechało dwóch strażaków z Wolsztyna. Z kolei w Grecji naszą Komendę Powiatową reprezentowało w sumie 12 strażaków – w dwóch grupach gaśniczych. Obie wróciły już do domu.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto