We wtorek, 12 maja, kilkanaście minut po północy strażnicy Państwowej Straży Rybackiej z Leszna powiadomili dyżurnego wolsztyńskiej jednostki Policji o ujęciu mężczyzny podejrzewanego o nielegalny połów ryb na wodach jeziora Berzyńskiego.
- We wskazane miejsce skierowani zostali funkcjonariusze Wydziału Prewencji. Mundurowi w rozmowie ze strażnikami ustalili, że ci podczas pełnionej służby spostrzegli jadące od strony wału auto dostawcze, które zatrzymało się przy brzegu jeziora. Kierujący nim mężczyzna wyciągnął z części ładunkowej kajak, którym po chwili wypłynął na wodę i zarzucił linę hakową. Gdy wrócił na brzeg został ujęty przez strażników, którzy natychmiast powiadomili o zajściu policję- relacjonuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie, asp. Sztab. Wojciech Adamczyk.
Szybka interwencja pozwoliła na zakończenie nielegalnego procederu. Mężczyzna wpadł w momencie, gdy udało mu się złowić tylko jedną rybę. Ta została natychmiast wpuszczona do jeziora. Jak się okazało był to sandacz – ryba znajdująca się w okresie ochronnym.
- Amatorem wodnych wycieczek po zmroku, okazał się 34-letni mężczyzna bez stałego miejsca zameldowania. Mężczyzna został doprowadzony do KPP w Wolsztynie i osadzony w policyjnym areszcie. Tu, na podstawie badania alkotestem ustalono, że znajduje się pod wpływem alkoholu. Urządzenie wskazało 0,98 promila- dodaje W. Adamczyk.
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie, bowiem jak wyjaśnia oficer prasowy wolsztyńskich policjantów, jeszcze w środę, 13 maja, amator nielegalnego połowu usłyszy zarzut kłusownictwa. Przestępstwo sankcjonowane jest grzywną, ograniczeniem wolności, a nawet 2 latami więzienia.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
