Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ochotnicy z gminy Siedlec zakończyli misję pomocy na granicy polsko - ukraińskiej [FOTO]

Jakub Czekała
Jakub Czekała
Jedną z grup społecznych najbardziej zaangażowanych w pomoc uchodźcom wojennym, ale także tym, którzy w zaatakowanej przez Rosjan Ukrainie pozostali – są strażacy ochotnicy z naszego terenu.

Najpierw rozpoczęto zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy – prowiantu, wody, ubrań, a w pomoc ochotnicy ochoczo się przyłączyli organizując nawet transporty na granicę. Następnie po apelu komendanta głównego KG PSP ochotnicy przekazali sprzęt strażacki i wyposażenie bojowe, które przekazane zostało ukraińskim kolegom walczącym ze skutkami wojny.

To nadal nie był koniec pomocy, bo druhowie z terenu powiatu wolsztyńskiego, szczególnie z gminy Siedlec bez zastanowienia odpowiedzieli na apel o pomoc na samej granicy, którą codziennie przekraczają setki uchodźców.

W pierwszym tygodniu marca zapadła decyzja, że ochotnicy z terenu gminy Siedlec udadzą się na granicę nie tylko z transportem darów, ale przede wszystkim po to, by wesprzeć działania tam.

- Strażacy z terenu naszej gminy aktywnie włączyli się do pomocy naszym wschodnim sąsiadom. Przedstawiciele OSP Boruja, Grójec Wielki oraz Tuchorza wyjechali do Krościenka k. Ustrzyk Dolnych, aby wspierać osoby uciekające przed wojną. Strażacy dostarczyli pod granicę dary oraz żywność przekazane przez lokalne firmy oraz mieszkańców. Przygotowują ciepły posiłek dla uchodźców, podejmują się również wszelkiej pomocy, która jest potrzebna na miejscu – informował siedlecki samorząd.

Misja, jak informowali sami strażacy, rozpoczęła się 12 marca, z kolei 23 marca, a więc kilka dni temu strażacy z wspomnianych jednostek wrócili do swoich domów. Dodać warto, że przez te kilkanaście dni dochodziło do podmian ochotników, a w akcję włączyli się również druhowie z Siedlca i Chobienic.

- Nasza pomoc polegała na zapewnieniu wyżywienia, pomocy przy transportowaniu bagaży, jak i na chwilowym zaopiekowaniu się dziećmi. To co tam przeżyliśmy na pewno zostanie na długo w naszej pamięci. Podczas pierwszej nocy do namiotu zgromadziło się bardzo dużo uchodźców, dlatego niezwłocznie udaliśmy się do tego namiotu z ciepłym posiłkiem. Widok matek dziękujących za pożywienie dla swoich dzieci łapał za serce. Podczas zimnej nocy do jednego z naszych druhów podszedł chłopiec i zapytał czy może się przytulić, było widać, że sprawiło mu to ogromnie dużo radości. Jeszcze nigdy nie przeżyłem takiego czegoś aby kobieta dziękowała ze łzami w oczach za kubek ciepłej herbaty czy ciepłego posiłku. Na granicy pomagaliśmy przez 24 godziny na dobę, z przerwami na sen, tak aby zawsze ktoś w razie potrzeby mógł wydać ciepły posiłek z naszej kuchni – zrelacjonowali na swoim Facebooku ochotnicy z Tuchorzy, którzy podsumowali cały wyjazd.

Ochotnikom gratulujemy postawy! Jako ciekawostkę dodajmy, że pracę strażaków z gminy Siedlec zrelacjonowała w swoim programie telewizja… z Tajwanu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto