Oddział dziecięcy wolsztyńskiego szpitala zawieszony do końca roku. Powodem braki kadrowe

Od początku lipca praca w oddziale pediatrycznym wolsztyńskiego szpitala jest zawieszona. Początkowo decyzja została wydana do końca sierpnia. Już wtedy pojawiły się obawy, że potrwa to dłużej, ponieważ wszystko zależy od znalezienia osoby kierującej oddziałem. Dyrektor lecznicy w rozmowie z nami podkreślił, że może uda się wcześniej przywrócić pracę oddziału dziecięcego, jak tylko zatrudnią nowego koordynatora oddziału.

- Jest decyzja wojewody akceptująca zamknięcie czasowe oddziału chorób dziecięcych do 31 grudnia 2022 roku. SPZOZ w Wolsztynie wystąpił z wnioskiem do wojewody ze względu na obowiązujące nas terminy, które musimy zachować - w tym przypadku 14 dni. Nadal trwają rozmowy, a 31 grudnia to czas, który zapewnia nam prawne zawieszenie pracy. Jednak w przypadku wcześniejszego pozytywnego dla oddziału i mieszkańców rozwiązania problemu, nie będzie problemu z uchyleniem decyzji przez wojewodę - tłumaczy.

Dwa tygodnie temu informowaliśmy również o problemach finansowych wolsztyńskiej lecznicy. Zdaniem dyrektora wynika ona ze złej, a wręcz dramatycznie niskiej i niezmiennej od wielu lat wycenie za udzielane świadczenia medyczne. Wyjaśniał, że ustawa z 26 maja reguluje ustawowy i obligatoryjny wzrost wynagrodzeń, a zarazem ustawodawca zabezpiecza środki finansowe na jej realizacje. W przypadku szpitala jedynie w 36 proc.

Dodać do tego należy ponoszone koszty związane ze spłatą odsetek od zaciągniętych pożyczek na budowę szpitala, rosnące koszty płac i wszystkie inne, związane z inflacją. Karol Mońko wyjaśnił, że szpital w Wolsztynie w obecnym czasie to jedyny taki, który swoje przychody uzyskuje wyłącznie za pracę na rzecz pacjentów w zakresach tzw. ciągłej gotowości, czyli za świadczenia udzielane dla chorych którym pomoc potrzebna jest od zaraz - w szpitalnym oddziale ratunkowym oraz w oddziałach szpitalnych.

Jakiś czas temu pojawił się pomysł, aby samorządy wsparły szpital w spłacie długów. Do tematu włodarze gmin prawdopodobnie wrócą na początku przyszłego roku, na razie nie złożono żadnych deklaracji w tej sprawie. Wiadomo jednak, że został rozstrzygnięty przetarg na remont budynku, gdzie znajduje się oddział chorób wewnętrznych finansowanego częściowo z rządowego programu Polski Ład. Jak poinformował dyrektor szpitala, brakujące 1,2 mln złotych ma być dofinansowane z rezerwy finansowej powiatu.

Z przekazanych przez dyrektora szpitala informacji wynika, że strata finansowa na działalności za pól roku jest w granicach 2,4 mln zł. Karol Mońko podkreśla, że to nic w stosunku do tego, jaką prace wykonują. Jak zaznacza, największym zagrożeniem, które jeszcze może pogorszyć sytuację finansową lecznicy są "procesy windykacyjne należności za dostarczone leki, wyroby medyczne, odczynniki diagnostyczne czy usługi, które mają miejsce z tytułu stopniowej, ale przyspieszającej utratą płynności finansowej".