Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orkan Chorzemin w półfinale Pucharu Polski na szczeblu okręgu leszczyńskiego

Roland Buśko
Roland Buśko
W ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski na szczeblu Okręgu Leszczyńskiego Orkan Chorzemin pokonał na własnym obiekcie PKS Piast Poniec 3:1 i awansował do kolejnej rundy tych rozgrywek.

Orkan jako zeszłoroczny zdobywca pucharu, przez obecne rozgrywki przeszedł jak burza mierząc się jednak z teoretycznie słabszymi rywalami. Na etapie ćwierćfinału podopiecznym Sławomira Komasy przyszło się jednak zmierzyć z zespołem, podobnie jak Orkan, grającym w piątej lidze. Goście z Ponieca, bo to o nich mowa dość niemrawo rozpoczęli pojedynek w Chorzeminie i już w szóstej minucie po strzale Filipa Bochińskiego przegrywali 0:1. Drugą bramkę dla miejscowych po przepięknym strzale z około dwudziestu pięciu metrów w dwudziestej dziewiątej minucie zdobył Arkadiusz Kasperski. Sześć minut później było już 3:0 dla miejscowych. Filipa Bochińskiego idealnie obsłużył Krystian Buśko i obie ekipy schodziły na przerwę przy wyraźnym prowadzeniu Orkanu. Po zmianie stron nie mający nic do stracenia goście zaczęli coraz groźniej atakować. Jedna z ich akcji z pięćdziesiątej ósmej minuty zakończyła się trafieniem, które jak się później okazało było bramką honorową. Choć w drugiej części spotkania goście posiadali optyczną przewagę, a miejscowi ograniczyli się głównie do groźnych kontrataków, wynik spotkania się nie zmienił i po ostatnim gwizdku arbitra piłkarze z Chorzemina mogli cieszyć się z awansu do półfinału rozgrywek o Puchar Polski na szczeblu Okręgu Leszczyńskiego.

Po meczu trener Orkanu Sławomir Komasa powiedział: Po pierwszej bardzo dobrej połowie w naszym wykonaniu i strzeleniu trzech bramek, w drugiej to rywal wyglądał nieco lepiej. Żałować należy, że nie zdobyliśmy bramki na 4:0, bo z pewnością wtedy goście byli by już na łopatkach. Bramka na 3:1 dała im trochę wiatru w żagle na czym pewnie zyskała widowiskowość spotkania. Mecz bowiem stał się dużo bardziej szybki. Generalnie jednak z przebiegu całego pojedynku, był on pod naszą kontrolą. Goście mimo wielu dogodnych sytuacji tak naprawdę może ze dwie mieli prawdziwie klarowne. My jednak też mieliśmy swoje szanse choć nie udało się już ich wykorzystać. Najważniejsze jest to, że gramy dalej i w drodze do finału pozostała nam jeszcze tylko jedna przeszkoda, którą będzie Dąbroczanka Pępowo. Mam nadzieję, że pokonamy zespół z Pępowa i 11 listopada po raz trzeci z rządu zagramy w wielkim finale.

Dziś swoje ćwierćfinałowe spotkanie rozgrywała także inna drużyna z naszego regionu i choć nie awansowała dalej to i tak złotymi zgłoskami napisała rozdział w najnowszej swojej historii. Tęcza Tuchorza, bo to o niej mowa, jako beniaminek A klasy rozgrywa naprawdę bardzo dobry sezon, a awans do ćwierćfinału Pucharu Polski należy uznać za ogromny sukces. Do awansu do półfinału zabrakło niewiele bowiem zespół z Tuchorzy po świetnym występie uległ dużo wyżej notowanej Kani Gostyń 2:4.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto