Pałac znów w rękach urzędu
Komornik sądowy działający przy Sądzie Rejonowym w Wolsztynie we wtorek, 30 marca między godziną 9 a 12.30 przeprowadził czynności zabezpieczenia i wydania obiektu.
- W związku z rozwiązaniem umowy należało przekazać pałac uprawnionemu, czego dokonaliśmy bezkonfliktowo we wtorek. Jako, że burmistrz zachował się skandalicznie, nasza spółka podjęła decyzję, że wyda obiekt wyłącznie osobie zaufania publicznego, a taką niewątpliwie jest komornik sądowy. Zgodnie z postanowieniem sądu, które umożliwiło naszej spółce obecność komornika sądowego dokonaliśmy dobrowolnego przekazania obiektu uprawnionemu
- wskazuje Łukasz Bodnarowski, przedstawiciel firmy Grace Enterprise. Wskazuje, że podczas przekazania została sporządzona szczegółowa dokumentacja foto-video oraz został sporządzony stosowny protokół.
- Zaznaczę także z uśmiechem, że wyprowadzka z pałacu zajęła nam krótszy okres w porównaniu do przekazania nam przez gminę dzierżawionych garaży, co do dnia rozwiązania umowy nie nastąpiło
- mówi.
Pomimo, że pałac jest własnością gminy, należało wystąpić do sądu o wydanie obiektu. Jak informuje Damian Wita, zastępca Naczelnika Wydziału Gospodarki Przestrzennej i Obrotu Nieruchomościami, każde pomieszczenie zostało opisane, sfilmowane i sfotografowane.
- Pomimo dwukurotnie wyznaczonego terminu i deklaracji ze strony byłego dzierżawcy, co do wskazania dogodnego dla niego terminu, aby przekazać pałac, do spotkania nie doszło. Została nam tylko droga sądowa
- wyjaśnia. W protokole zawarto kwestie ewentualnych ruchomości, które się w poszczególnych pomieszczeniach znajdowały.
Jakie prace będą prowadzone w pałacu?
Po pierwsze musi zostać przywrócone zasilanie w obiekcie, należy też usprzątnąć gruz i pozostałości po przeprowadzonych już pracach.
- 24 września 2020 roku miała miejsce kontrola Wielkopolskieigo Konserwatora Zabytków, wówczas wykazano, że na obiekcie został zmagazynowany gruz pochodzący z rozbiórki ścian gipsowo-kartonowych czy rozbiórki ścianek działowych pomiędzy pomieszczeniami funkcjonalnie stanowiącymi ubikacje. Gruz był zmagazynowany w holu i na korytarzu części parterowej obiektu. Ten stan został wczoraj również potwierdzony w trakcie czynności zabezpieczenia i wydania nieruchomości przez komornika
- podkreśla Damian Wita. Wskazuje, że były dzierżawca został zobowiązany w terminie dwóch tygodni od czynności kontrolnej do uprzątnięcia zalegającego gruzu i resztek materiałów budowlanych i dostarczenia konserwatorowi dokumentacji fotograficznej, co się nie stało.
Radny Mariusz Przybyła na sesji zapytał o możliwość wejścia do pałacu. Jak podkreśla w rozmowie z nami, chce zobaczyć, w jakim stanie aktualnie jest obiekt.
- Uważam, że dzierżawca się nie popisał, ale my również. Błędy leżą po obu stronach, zrzucanie winy tylko na inwestora niczego dobrego nie przynosi, bo nie widzimy błędów w sobie i jest obawa, że popełnimy je po raz kolejny. Zachowanie spółki mogło być podyktowane formą współpracy, jaką gmina zaproponowała. Widzę błędy, które leżały po naszej sronie, a do których gmina się nie przyznaje
- mówi. Zdaniem radnego, budynek powinien pełnić funkcję hotelarsko-rozrywkową, ponieważ po to został postawiony w latach 60.
- Nie ma w Wolsztynie ekskluzywnych miejsc hotelowych. Są dwie opcje: dzierżawa lub spółka, wtedy nie ma problemu, że pozyskujemy środki finansowe i jesteśmy konkurencyjni na rynku
- dodaje Mariusz Przybyła.
Zapytaliśmu burmistrza, jakie są plany względem obiektu. Jak mówi, trwają przygotowania do opracowania dokumentacji projektowo-remontowej.
- W dalszej perspektywie będę chciał zaproponować, jako samorząd, żebyśmy wzięli na siebie remont pałacu. Odbudowaliśmy dworzec, odremontujemy pałac. Docelowo chcę utrzymać działalność hotelowo-gastronomiczną. Nie będziemy przenosić tam urzędu miejskiego, domu kultury czy domu starców
- wyjaśnia.
Zerwanie umowy na dzierżawę pałacu
Przypomnijmy, że burmistrz wypowiedział umowę na dzierżawę pałacu 6 listopada 2020 roku. Po kilku dniach wydał oświadczenie, w którym poinformował o tym fakcie. Wyjaśniał, że decyzję o wypowiedzeniu umowy podjął w oparciu o jej zapis, zgodnie z którym gmina Wolsztyn mogła rozwiązać umowę w trybie natychmiastowym, bez zachowania okresu wypowiedzenia w przypadku zalegania przez dzierżawcę z opłatami na rzecz gminy wynikającymi z dzierżawy obiektu.
- Chcę zaznaczyć, iż mimo wielu oficjalnych wezwań do zapłaty oraz osobistych próśb kierowanych przeze mnie do przedstawiciela dzierżawcy zaległości te w ciągu ostatnich miesięcy nie zostały uregulowane i przekroczyły 100 tys. zł. Co więcej dzierżawca nie wyraził gotowości do ich spłaty w przyszłości
- podkreślał.
Dzierżawca był odmiennego zdania. Zarzucał burmistrzowi niejasny sposób wyboru przedsiębiorstwa, które miało zająć się systemem ppoż, a także wielomiesięczne opóźnienia, które wpłynęły na remont pałacu i możliwości zarobkowe spółki. Twierdził, że burmistrz i urzędnicy celowo dążyli do zerwania umowy. Jak mówił, zaproponował władzom miasta mediacje, ale pomysł został odrzucony ze względu na czas ich trwania. Zdaniem dzierżawcy firma zainwestowała w prace przygotowawcze blisko 400 tysięcy zł i będą oczekiwać pokrycia tych kosztów przez gminę.
- Zabrali nam ponad rok z naszych prac przygotowawczych. Ponadto do dziś nie zostały nam przekazane garaże. Nie będziemy płacić podatku za rzeczy, których nie możemy użytkować. Mieliśmy 3 lata na stworzenie koncepcji, na przedstawienie harmonogramu zmian i oddanie obiektu do użytku. Urząd miasta miał ten obiekt dostosować do warunków przeciwpożarowych. W momencie, gdy nie znamy daty montażu systemu przeciwpożarowego - nie możemy nawet zrobić harmonogramu remontu
- mówił.
Zobacz także
Prokuratura w pałacu
Przypomnijmy, że 20 stycznia Prokuratura Rejonowa w Wolsztynie wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przez burmistrza, zastępcę burmistrza oraz skarbnik miasta i gminy Wolsztyn przestępstwa przekroczenia swoich uprawnień i niedopełnienia obowiązków polegających na niewywiązywaniu się z postanowień umowy dzierżawy pałacu, a także sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej gminie Wolsztyn, poprzez nadużycie udzielonych im uprawnień i niedopełnienia ciążących na nich obowiązków. Czynności wyjaśniające nadal trwają.
- Śledztwo wszczęto z artykułu 231 kodeksu karnego, który przewiduje do trzech lat więzienia dla funkcjonariusza publicznego, który przekraczając swoje uprawnienia działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego i dotyczy zawiadomienia spółki Grace Enterprise. Prokurator uznał, że jest koniecznie przeprowadzenie postępowania, żeby wyjaśnić okoliczności podane w zawiadomieniu i ustalić, czy rzeczywiście doszło do czynu, który ma znamiona przestępstwa. Aby to zbadać, trzeba przeprowadzić postępowanie przygotowawcze
- wyjaśniał Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Przedstawiciel spółki twierdzi, że urzędnicy nie chcieli negocjować z nimi logicznych, czy rozsądnych warunków porozumienia, dlatego zarząd będzie dążył do udowodnienia, że umowa została rozwiązana, być może niesłusznie oraz być może zostały popełnione czyny zabronione.
Zobacz jak pałac wygląda w środku:
Zobacz także
- Pan Władysław zbudował łódź! Zobacz jak wygląda w środku
- Podopieczni domu dziecka zawalczyli o swoje marzenia. Zebrali ogromną kwotę pieniędzy
- Torty Ewy Wajs zachwycają wyglądem i smakiem! W jej pracowni powstają dzieła sztuki
- Znani ludzie, którzy na przestrzeni lat odwiedzili Wolsztyn
- Daria Wawrzyniak i jej wyjątkowa pasja. Zobacz, jak zmienia wygląd ludzi!
- Patrycja Walczak - ma dopiero 19 lat, a już otworzyła swój salon fryzjerski!
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?