Wolsztyn: Czynna parowozownia czy tylko skansen?
Dyskusję rozpoczął radny Dominik Tomiak. Zapytał burmistrza o dalszą kadencję dyrektora Wojciecha Marszałkiewicza, która ma trwać od 3 do 7 lat. W odpowiedzi, burmistrz Wojciech Lis poinformował, że zgodnie z umową to marszałek Wojciech Jankowiak wskazuje dyrektora instytucji kultury. Przyznał, że otrzymał od niego pismo dot. przedłużenia kadencji dyrektorowi Marszałkiewiczowi na 3 lata.
- Ja jako adresat tego pisma panu marszałkowi udzieliłem pozytywnej opinii w tym zakresie. Wiemy również, iż pan marszałek podjął osobiste rozmowy z prezesem PKP Cargo i tam również uzyskał taką opinię pozytywną – poinformował burmistrz.
Radny Dominik Tomiak nie krył zdziwienia, ponieważ – jak twierdzi – wielokrotnie radni podkreślali, że mają na to inną wizję. Zapytał też, czy PKP Cargo zamierza być biernym członkiem instytucji kultury i nieuiścić zaległości finansowych sprzed lat.
- Sytuacja nie jest łatwa, jest ona trudna, ale wydaje mi się daleko jej jeszcze do tej opisywanej w krzykliwych nagłówkach w różnych naszych gazetach – stwierdził burmistrz i dodał, że Urząd Marszałkowski oprócz finansowego 25-procentowego wsparcia, opłaca również 3 miliony złotych za ruch planowy realizowany przez parowozownię. - Potwierdzam. PKP Cargo zachowawczo się zachowuje i chce być biernym współorganizatorem instytucji.
Zdaniem radnego Mariusza Przybyły sytuacja jest patowa. Jak stwierdził, jest tylko jeden czynny parowóz, który musi mieć przerwy w kursach i być czyszczony, a niedługo będzie potrzebne 2,5-4 mln złotych na jego rewizję.
- Tracimy wszystko po kolei, pomijając poważniejszą sprawę, jaką jest wychowywanie maszynistów. Zaraz nikt nie będzie miał uprawnień, aby poruszać pojazdami, a mają być one w ruchu planowym – zauważył. - Jeżeli starostwo i Cargo nie będą dawać pieniędzy to zostaniemy z marszałkiem odpowiedzialni za to, że to upada.
Jak dodał, nie wyobraża sobie, że nagle obecny dyrektor pozyska pieniądze na to, żeby parowozownia nadal była chlubą Wolsztyna.
- Rozumiem, że pociągi są tak fascynujące, że jak będą tu złomy stać to ludzie będą tutaj przyjeżdżać, ale chyba nie o to chodzi.
Burmistrz miał jednak wątpliwości, czy menadżer poradzi sobie z utrzymaniem sprawności technicznej chociażby jednej lokomotywy. Wspomniał też o wynagrodzeniu dyrektora.
- Menadżer tak, ale nie za takie uposażenie, jakie pobiera dyrektor – mówił burmistrz. - Młody narybek jest szkolony, dlatego że dyrektor parowozowni ma uprawnienia.
Radny Artur Strażyński zastanawia, czy te kwestie były poruszane z radnymi oraz starostą.
- Pan Marszałkiewicz nie jest zarządcą. Jeżeli mamy patrzeć przez pryzmat tego, że jest tanio, bo mało zarabia to słabo widzę przyszłość parowozowni – zaznaczył radny Strażyński.
Burmistrz zapewnia, że niejednokrotnie rozmawiał ze starostą.
- Pan starosta nie był do końca przekonany.
Ponadto zadał pytanie, czy chcemy mieć skansen nieczynnych parowozów, czy nadal jeździć i być tym jedynym miejscem rozpoznawalnym na turystycznej mapie kolejowej świata.
Wypowiadający się radni jednogłośnie stwierdzili, że w parowozowni potrzebna jest zmiana.
- Ryba psuje się od głowy i tu jest problem. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego upieramy się na osobie, która od początku myślała, że będzie tylko p.o. i nie jest mu to potrzebne – dodał radny Mariusz Przybyła.
Zdaniem radnego Roberta Malewicza, należy znaleźć menadżera, któremu zapłaci się więcej pieniędzy, a obecnego dyrektora W. Marszałkiewicza zatrudnić na stanowisku doradczym.
"Dyrektor jest bardzo ważnym ogniwem w tej instytucji kultury"
Zastępca burmistrza Tomasz Spiralski podkreśla, że dyrektor Marszałkiewicz jest bardzo ważnym ogniwem w instytucji kultury.
- Myślę, że jeśli zabraknie wiedzy technicznej na temat parowozowni i tych znajomości, które ma w różnych miejscach w Polsce - gdzie trzeba naprawiać maszyny - staniemy przed pytaniem: czy te parowozy mają jeździć w ruchu planowym, czy ma być to tylko muzeum – mówił. - Jak zabraknie dyrektora i przyjdzie tylko menadżer, tej parowozowni w ruchu planowym nie będzie – zakończył T. Spiralski.
Kontaktowaliśmy się również z dyrektorem parowozowni Wojciechem Marszałkiewiczem, ale nie chce komentować tego, co się obecnie dzieje.
W czartek, podczas sesji Rady Powiatu Wolsztyńskiego wicestarosta Mariusz Silski poinformował, że na dziś ich opinia odnośnie dalszej kadencji Wojciecha Marszałkiewicz jest negatywna. Dodał, że w piśmie, które otrzymali z Urzędu Marszałkowskiego nie ma uzasadnienia, dlaczego konkurs się nie odbył.
Przewodniczący rady powiatu Janusz Mrozkowiak wspomniał, że przedstawiciele marszałka, którzy uczestniczyli jakiś czas temu w radzie programowej mówili, że konkurs jest potrzebny i odbędzie się do końca marca.
Jak poinformowało biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego, "nie ma obecnie obligatoryjnej potrzeby ogłaszania konkursu na to stanowisko".
- Stąd wyłonienie kandydata i późniejszego dyrektora odbędzie się w trybie wzajemnego uzgodnienia jednego wspólnego kandydata pomiędzy czterema organizatorami instytucji kultury Parowozownia Wolsztyn, tj. Gminą Wolsztyn, Powiatem Wolsztyńskim, Województwem Wielkopolskim i PKP CARGO S.A.
Zapytaliśmy też o wyniki audytu, który był prowadzony. Okazuje się, że dokument nie został przyjęty przez organizatorów instytucji kultury.
Zobacz także
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?