Piec chlebowy w wolsztyńskim skansenie

Postawiono go na wzór pieca chlebowego z końca XIX wieku. Dokonano już pierwszej próby wypieku, jak się okazało chleb był bardzo dobry. - Początkowo mieliśmy obawy czy wszystko uda się tak jak to zaplanowaliśmy- mówi Mariusz Przybyła pracownik Skansenu. - Już od dawna był plan, aby taki piec powstał, zwłaszcza że na terenie skansenu mamy prawie wszystko co jest potrzebne do wypieku - dodaje. Wypiek chleba okazał się jednak dużym wyzwaniem. Na szczęście cennych wskazówek udzielił pan Jan Niewiadomski z Karpicka, który od lat zajmuje się wypiekiem chleba i ma spore doświadczenie w tej dziedzinie.

- Pan Jan przygotował dla nas gotowe ciasto i pomógł przy jego wypieku- mówi Mariusz Przybyła. - Bez jego pomocy pewnie jeszcze długi czas dochodzilibyśmy do tego gdzie popełniamy błąd.

Miejsce, w którym stoi piec jest oddalone od zabudowań. Wynika to z faktu, że już w czasach pruskich powstały przepisy pożarowe, które zakazywały używania takich pieców w domach. Jak zapowiadają pracownicy wypiek ma odbywać się nie tylko od święta ale ma to być stały punkt na skansenie. Dzięki temu zwiedzający będą mogli osobiście zobaczyć jak cała procedura wygląda oraz jak smakuje wypiekany w tym piecu bochen. Zwłaszcza, że wszystkie produkty do jego wypieku będą pochodziły ze skansenu. Jest tu pole zasiane zbożem oraz działające żarna do ręcznego mielenia zboża. Piec chlebowy może zatem stać się główną atrakcja skansenu.