Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piękniejsza Strona Wolsztyniaka zakończyła sezon

Redakcja
Podobnie jak w przypadku szczypiornistów Klubu Piłki Ręcznej Wolsztyniak także szczypiornistki czyli Piękniejsza Strona Wolsztyniaka zakończyły sezon ligowy. Taką decyzję podjęła centrala związkowa w związku z zaistniałą sytuacją epidemiologiczną panującą w kraju.

Debiutancki sezon dla pań spod szyldu KPR Wolsztyniak, był bardzo trudny bowiem nie tylko trzon ale praktycznie cały zespół stanowią bardzo młode dziewczyny, które w profesjonalnej piłce ręcznej stawiały pierwsze kroki. Początek sezonu to zapłata tak zwanego frycowego, wysokie porażki z dużo bardziej doświadczonymi zespołami na pewno nie dawały sił i chęci do stawania przed kolejnymi wyzwaniami. Po kilku przegranych meczach w zespole pojawiło się zwątpienie, czy to w ogóle ma sens. Dziewczyny jednak nie dawały za wygraną i dzięki ciężkiej pracy i ogromnemu uporowi systematycznie zaczęły robić znaczące postępy. Przełomowym spotkaniem w pierwszej rundzie był wyjazdowy mecz w Jeleniej Górze z miejscowymi Karkonoszami. Dziewczyny pozostawiły na parkiecie dużo serca do walki i wydawało się, że w końcu przełamią złą passę i zdobędą pierwsze punkty. Niestety ostatecznie przegrały w stosunku 21:22 ale udowodniły, że cała ta liga nie jest taka straszna i przy odrobinie szczęścia no i oczywiście przy pełnym zaangażowaniu, można bezproblemowo ogrywać rywalki. Bardzo solidnie przepracowany okres przygotowawczy do drugiej rundy pozwalał z optymizmem patrzeć na wznowienie rozgrywek ligowych. Rozegrane sparingi z zespołem ze Świebodzina, Amatorkami z Poznania czy z Pyrkami Poznań udowodniły, że zespół jest do rozgrywek solidnie przygotowany. Pierwszym sprawdzianem był bardzo trudny mecz z Akademią Piłki Ręcznej Świdnica – Sekcja Żeńska. Wolsztynianki walczyły jak równy z równym i gdy w pięćdziesiątej czwartej minucie na tablicy wyników widniał rezultat remisowy, zarówno kibicom jak i samym zawodniczkom mocniej zaczęły bić serca. Niestety próbę nerwów lepiej wytrzymały rywalki i to one ostatecznie zwyciężyły w tym pojedynku. Wolsztynianki pokazały jednak w tym spotkaniu, że są fantastycznie przygotowane do drugiej rundy i tylko kwestią czasu będzie zdobywanie ligowych punktów. Szalejąca epidemia koronawirusa niestety przerwała te bardzo ambitne plany i pozostawiła w dziewczynach ogromną złość sportową, którą będą mogły wykorzystać dopiero w następnym sezonie. Zawodniczki z Piękniejszej Strony Wolsztyniaka bardzo serdecznie dziękują wszystkim za pomoc w spełnianiu marzeń. W szczególności sponsorom, kibicom, a także krytykom, rodzinom, nauczycielom, fizjoterapeutom i zarządowi klubu. Szczególne podziękowania należą się Juniorom Młodszym prowadzonym przez już byłego trenera Wolsztyniaka Alana Raczkowiaka za „znoszenie” sparingów z wymagającymi przecież rywalkami.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto