Po blisko trzytygodniowej przerwie podopieczne Patryka Jóźwiaka stanęły przed szansą zdobycia ligowych punktów. Jednak mimo atutu własnego boiska, ze względu na sytuację epidemiologiczną, nie mogły liczyć na doping swoich kibiców. Podrażnione tą sytuacją wolsztynianki przystąpiły do meczu bez kompleksów próbując narzucić niemal od początku swój styl gry. Niestety w dwudziestej siódmej minucie spotkania rywalki za sprawą Karoliny Woźniak objęły prowadzenie, którego nie oddały już do końca pojedynku. Piłkarki Gromu po pierwszej dość wyrównanej połowie, drugą niemal całkowicie zdominowały nie schodząc praktycznie w ostatnich trzydziestu minutach z połowy rywalek. Niestety celowniki podopiecznych Patryka Jóźwiaka nie były w tym spotkaniu dobrze wyregulowane i zdecydowana przewaga w żaden sposób nie przeniosła się na efekty bramkowe. Po meczu trener Patryk Jóźwiak powiedział: Na pewno nie były to nasz dzień i o ile nie chciałbym się tu zasłaniać brakiem szczęścia, to kilka sytuacji w których wystarczyło wepchnąć piłkę niemalże do pustej bramki stanowić może o tym, że owe szczęście nie było dzisiaj po naszej stronie. Mam gigantyczny niedosyt, ponieważ kontrolowaliśmy niemal całe spotkanie, rywalki z kolei na przestrzeni całego spotkania były pod naszym polem karnym zaledwie kilka razy i niestety jeden jedyny błąd zadecydował o tym, że komplet punktów pojechał po tym spotkaniu do Konina. Wpływ na postawę moich podopiecznych miał też z pewnością ten nieco dziwny sezon. Gdybyśmy mogli normalnie rozgrywać mecze ligowe, a nie raz na trzy tygodnie myślę, że oglądalibyśmy dziś zupełnie inne spotkanie, a i wynik byłby z pewnością dużo korzystniejszy.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?