Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Postawił na nogi wszystkie służby wywołując alarm bombowy. Teraz poniesie konsekwencje

Redakcja
Patryk Kaczmarek/wlkp112.pl
W minionym tygodniu w godzinach popołudniowych mieszkaniec jednego z domów w Przemęcie odebrał telefon o podłożonej na terenie jego posesji bombie. Natychmiast powiadomił służby.

O zdarzeniu więcej pisaliśmy - TUTAJ - KLIKNIJ LINK!

Okazało się, że był to drugi tego dnia alarm bombowy na terenie powiatu wolsztyńskiego, bo wcześniej - po emailu - ewakuowano szkołę muzyczną w Wolsztynie. Zagrożenia nie potwierdzono, ani w szkole, ani kilka godzin później w Przemęcie.

Różnica była jednak taka, że do mieszkańca Przemętu zadzwoniono, a nie wysłano maila. Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie Wojciech Adamczyk mówił nam, że funkcjonariusze rozpoczęli działania w celu ustalenia żartownisia. Dysponujący numerem telefonu policjanci bardzo szybko namierzyli sprawcę.

- Okazał się nim 12-letni mieszkaniec Łodzi. O wsparcie poprosiliśmy tamtejszych funkcjonariuszy. Ci ustalili, że telefon zarejestrowany był na matkę chłopca, a 12-latek użytkował go popołudnia, gdy doszło do zgłoszenia o podłożonym ładunku - mówi nam Wojciech Adamczyk.

Chłopiec losowo wpisał na klawiaturze telefonu przypadkowe cyfry. Pech chciał, że zadzwonił akurat do Przemętu, oddalonego od Łodzi o około 300 kilometrów. Poinformował zaskoczonego rozmówcę o bombie i rozłączył się. 12-latek raczej nie wiedział, że kilka godzin wcześniej służby również interweniowały w związku z bombą oraz, że jego głupi wybryk nie zostanie zbagatelizowany.

Co teraz? Wojciech Adamczyk powiedział nam, że cała sprawa została przekazana policjantom z Łodzi. Dodał również, że nie ma wiedzy, czy 12-latek wcześniej dopuszczał się podobnych "żartów".

Jeśli zaś chodzi o konsekwencje czynu, to rodzice dziecka mogą zostać pociągnięci do finansowego pokrycia kosztów akcji, a te mogą wynieść nawet kilka tysięcy złotych. Wszak na nogi postawieni zostali policjanci oraz strażacy, którzy na miejscu działali przez kilka godzin.

Ponadto policja przeciwko 12-latkowi najpewniej skieruje wniosek w sprawie możliwej demoralizacji. Wówczas do sprawy powołanie zostanie kurator, który m.in. na podstawie przeprowadzonych wywiadów środowiskowych stwierdzi, czy to pierwszy taki wybryk chłopca oraz czy wcześniej dosuszał się też innych zatargów z prawem, a tym samym określi stopień demoralizacji. Finalnie sprawą 12-latka zajmie się Sąd Rodzinny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto