Jak powiedział nam Jacek Szymków z Nadleśnictwa Wolsztyn, grzybów jest wszędzie po prostu pełno. - Najwięcej obrodziło w okolicach Kiełpin, Starej Tuchorzy, Ruchockiego Młyna za Bagnem Chorzemińskim - mówi. - Ale najprawdę, gdziekolwiek się do lasu nie wejdzie, tam na pewno grzyby się znajdzie. Sam na własne oczy widziałem na styku Trzciela i terenu naszego nadleśnictwa jak ludzie dosłownie skrzynkami wynosili grzyby. Najczęściej podgrzybki, ale są także borowiki i kozaki.
Przy tej okazji Nadleśnictwo Wolsztyn przypomina jednak o właściwym zachowaniu w lesie, aby nie wjeżdżać autami, nie hałasować, nie śmiecić, nie puszczać zwierząt, bo np. spotkanie z dzikiem może się dla nich okazać tragiczne. - Nie chcemy od razu straszyć mandatami, ale naprawdę apelujemy o odpowiednie zachowanie, bo aktualnie w lasach są tłumy - podkreśla.
Dodajmy, że dla własnego bezpieczeństwa zbierać należy tylko grzyby nam znane. Efekty grzybobrania można także sprawdzić w Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wolsztynie. W godzinach pracy można tam przyjść, gdzie czekają pracownicy po kursie grzyboznawczym, którzy rozwieją wszelkie watpliwości.
A Wy gdzie najczęściej chodzicie na grzyby? Podzielcie się swoimi tajnymi miejscami i efektami grzybobrania. Czekamy na zdjęcia!
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?