Radości z powrotu do szkół nie kryje wielu rodziców. Jak powiedziała nam pani Anna, która jest mamą drugoklasisty, nauczanie w formie zdalnej w przypadku ośmioletnich dzieci jest trudne do zorganizowania.
- Mimo starań nauczycieli, dzieciom w tym wieku trudno jest się skoncentrować, zresztą brakuje tego kontaktu na żywo z wychowawcą oraz rówieśnikami. Nadal jestem pełna obaw, ale jednocześnie cieszy mnie powrót do szkół
- zauważa pani Anna.
Uczniowie będą mogli uczęszczać do placówek przy zachowaniu odpowiednich zasad bezpieczeństwa. Jak na razie decyzję o powrocie do szkół podjęto na dwa tygodnie, dalsze kroki będą zależeć od rozwoju pandemii.
Czytaj
Gotowa na przyjęcie uczniów jest Szkoła Podstawowa nr 3. Jak wyjaśnia dyrektor placówki Maria Kiczka plan działania mają opracowany już od marca i świetnie się sprawdzał. Jeżeli wchodzi jakaś nowość, to starają się w miarę możliwości dostosować do wszelkich wytycznych. Dzieci są w swoich salach, a w przypadku konieczności zmiany przeprowadzana jest dezynfekcja.
- Rodzice zostali poinformowani o zmianie procedur, którędy drogi wejścia czy wyjścia, aby było im wygodniej i dzieci się ze sobą nie kontaktowały. Do tej pory zdawało to egzamin. Pilnuję, aby szkoła była bezpiecznym miejscem
- podkreśla dyrektor placówki.
Z powrotu dzieci do szkół zadowolony jest Mariusz Urban, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1. Zasady się nie zmieniły – dzieci mają mieć lekcje w tych samych salach, a pomieszczenia będą ozonowane.
- Czas najwyższy, żeby wprowadzić normalną naukę w szkole. Po roku edukacji zdalnej społecznie jest to bardzo trudne dla dzieci. Problem pojawi się w przypadku zachorowania, niestety prawdopodobnie będzie reakcja łańcuszkowa jak jesienią, wówczas dużo nauczycieli przebywało na zwolnieniach lekarskich
- zauważa Mariusz Urban.
Na przyjęcie uczniów po feriach czeka również Szkoła Podstawowa nr 5. Jak mówi dyrektor placówki Beata Kuskiewicz, mimo zdalnego nauczania, szkoła była otwarta dla dzieci, które tego potrzebowały.
- Mamy 5 oddziałów przedszkolnych i dzieci przychodziły do szkoły. Również ci uczniowie, którzy nie mieli odpowiednich warunków do nauki w domu lub uczniowie z orzeczeniami mieli zajęcia w szkole
- mówi Beata Kuskiewicz. Poza tym plan został tak ułożony, aby dzieci miały jak najmniejszy kontakt ze sobą - w stałych grupach przychodzą na stołówkę, a czas przerwy reguluje wychowawca.
- To już jest wszystko przepracowane, na miarę tego jak pozwalają warunki lokalowe. Staramy się stworzyć dzieciom oraz pracownikom jak najbardziej optymalne warunki, aby wszyscy czuli się bezpiecznie
- zapewnia dyrektor SP5.
Zobacz także:
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?