Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces zabójcy Justyny z Wolsztyna dobiega końca

Barbara Sadłowska
W czwartek w procesie Mikołaja K., oskarżonego o zamordowanie 18-letniej mieszkanki Wolsztyna, zeznawali biegli z Krakowa. Było to możliwe, mimo że fizycznie nie stanęli przed poznańskim sądem.

Wszyscy mogli ich obserwować na dużym ekranie w największej, nagłośnionej sali gmachu przy al. Marcinkowskiego. Biegli natomiast mieli u siebie podgląd na skład sędziowski w Poznaniu. Odpowiadali głównie na pytania Wojciecha Wizy i Mariusza Paplaczyka, adwokatów oskarżonego.

Specjaliści z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych badali dowody pod kątem śladów biologicznych. Także zakrwawione kamienie z miejsca zbrodni, którymi - według prokuratury - Mikołaj K. zabił Justynę.

Osiemnastolatka wyszła z domu wieczorem 28 kwietnia 2008 roku i już do niego nie wróciła... Ale ciało dziewczyny znaleziono w lasku pod Wolsztynem dopiero półtora miesiąca po zabójstwie. Biegli przyznali, że ślady mogły w tym czasie ulec degradacji, rozmyły je opady... Ich opinia nie mogła jednoznacznie wskazać sprawcy, który zresztą w tamtym czasie spokojnie przygotowywał się do matury.

Mikołaja K. zatrzymano latem 2009 roku. Powiedział wtedy, że widział się z Justyną 28 kwietnia wieczorem, ale nie wie, dlaczego pojechał z nią do lasku. Mówił, że dziewczyna, biegnąc, potknęła się i upadła na kamienie. Potem, że jednak ją nimi uderzył, bo... myślał, że nie żyje. Proces 19-letniego Mikołaja K. przed poznańskim Sądem Okręgowym rozpoczął się w marcu ubiegłego roku. Oskarżony nie przyznał się do winy i odwołał wcześniejsze wyjaśnienia.

Sąd przesłuchał już świadków, obecnie przedmiotem rozpraw są opinie biegłych. Za miesiąc sąd chce przesłuchać - również w formie wideokonferencji, psychiatrów i psychologa ze Szczecina.

W czwartek wyznaczył jeszcze jeden dodatkowy termin w marcu, adwokaci oskarżonego zamierzają bowiem zgłosić kolejny wniosek. Niewykluczone, że Mikołaj K. usłyszy wyrok na przełomie marca i kwietnia. Dożywocie mu jednak nie grozi, bo gdy Justyna zginęła, nie miał jeszcze 18 lat. Czy ten licealista z tak zwanej dobrej rodziny mógł bez powodu zabić dziewczynę swojego kolegi? Jego znajomi zeznali, że Mikołaj po mieszance alkoholu i narkotyków bywał agresywny. Tamtego wieczoru też wypił i wziął kilka "tabsów".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto