Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura zbada granice przejrzystej kampanii wyborczej. Pracownik starostwa wystąpił w podwójnej roli

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
W opinii Jarosława Szóstki, wiceburmistrza Prudnika (na zdjęciu z lewej), mogło dojść do złamania kodeksu wyborczego. Starosta Radosław Roszkowski zdecydowanie temu zaprzecza.
W opinii Jarosława Szóstki, wiceburmistrza Prudnika (na zdjęciu z lewej), mogło dojść do złamania kodeksu wyborczego. Starosta Radosław Roszkowski zdecydowanie temu zaprzecza.
Wiceburmistrz Prudnika zgłosił w prokuraturze podejrzenie przestępstwa wyborczego. Pracownik starostwa miał przygotowywać materiały wyborcze dla komitetu starosty.

W sobotę 16 marca do Prudnika przyjechał Tomasz Siemoniak, polityk Platformy Obywatelskiej i koordynator ds. służb specjalnych. Na rynku wystąpił na konwencji wyborczej PO, prezentującej kandydatów tej partii w wyborach samorządowych. Zdarzenie filmował na sprzęcie należącym do starostwa powiatowego w Prudniku pracownik starostwa, który w ramach obowiązków zawodowych przygotowuje także filmy informacyjne powiatu.

W opinii Jarosława Szóstki, wiceburmistrza Prudnika, który w niedzielnych wyborach startował do powiatu z listy komitetu Porozumienie Samorządowe, mogło dojść do złamania kodeksu wyborczego i kodeksu karnego poprzez finansowanie korzyści komitetu wyborczego z innego źródła niż własne środki. Jarosław Szóstka zawiadomił o tym przypadku prokuraturę.

- To się działo w sobotę, a więc w czasie wolnym od pracy. Pracownik starostwa miał zawartą umowę o dzieło z komitetem wyborczym, za którą otrzymał zapłatę od komitetu - komentuje starosta Radosław Roszkowski, jednocześnie lider koalicji z udziałem PO.

Starosta przyznaje jednak, że gdyby w trakcie spotkania wyborczego doszło do spotkania z ministrem Siemoniakiem dotyczącego spraw starostwa, to kamerzysta wykonałby także firm dla powiatu w ramach swoich obowiązków. Dlatego zabrał ze sobą sprzęt powiatowy. Ostatecznie jednak - jak przekonuje Radosław Roszkowski - film ze spotkania 16 marca nie powstał i nie był wyemitowany ani przez powiat, ani przez komitet wyborczy. Tak więc trudno mówić o jakichkolwiek korzyściach wyborczych z tego tytułu. Ze zdarzenia pokazały się w mediach społecznościowych nagrania, ale były wykonane przez inne osoby.

- Niech to oceni prokuratura - komentuje Jarosław Szóstka.

Tymczasem Radosław Roszkowski odwzajemnia mu się innymi przytykami. Na profilu wyborczo - politycznym Jarosława Szóstki podany jest jego numer telefonu stacjonarnego do urzędu, który odbiera sekretarka w urzędzie. Poza tym półtora roku temu w gabinecie wiceburmistrza dwie osoby podpisały umowę Porozumienia Samorządowego na tle plakatu ugrupowania. W Internecie publikowano zdjęcia z tego zdarzenia.

- Waga tych spraw jest nieporównywalna - odpowiada na to Jarosław Szóstka.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prokuratura zbada granice przejrzystej kampanii wyborczej. Pracownik starostwa wystąpił w podwójnej roli - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na prudnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto