W całym kraju od początku wakacji trwa protest ratowników medycznych. 22 września minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że resort doszedł do porozumienia z protestującymi medykami. Porozumienie zawarto między ministrem zdrowia, Komitetem Protestacyjnym Ratowników Medycznych i Związkiem Pracodawców Ratownictwa Medycznego SP ZOZ.
Nie wszystkich ratowników to satysfakcjonuje, ale wynegocjowano wówczas 30-procentowy dodatek finansowy za pracę w ciężkich warunkach, który miał dotyczyć nie tylko ratowników na umowach o pracę, ale wszystkich zatrudnionych.
- Jak na razie, czekamy na pismo z ministerstwa, jeśli dojdzie i będzie rzeczywiście tak, jak piszą to wtedy pójdziemy jeszcze negocjować stawkę
- przyznaje jeden z ratowników wolsztyńskiego szpitala. Dodajmy, że pracodawcy mieli zobowiązać się, by medyk zatrudniony na podstawie umowy cywilnoprawnej zarabiał nie mniej niż 40 zł na godzinę.
- Na razie czekamy i nie podejmujemy żadnej decyzji
- stwierdza.
Dyrektor wolsztyńskiego szpitala Karol Mońko poinformował, że oprócz dwóch zwolnień lekarskich nic się nie zmieniło, a dyżury są obsadzone.
- Ciągle rozmawiamy i czekamy na decyzje pisemne z Warszawy. Grafiki są obstawione i nic się nie dzieje. Oczywiście sytuacja jest nadal napięta, ponieważ wszyscy czekają. Negocjacje kończą się fiaskiem na razie
- zaznacza Karol Mońko. Jak wyjaśnia, jedna decyzja dotyczyła tylko Krakowa, ponieważ w tym regionie podpisano porozumienie, które mówi o wzroście ryczałtu na karetkę S i P. Mowa o 1400 i 1000 złotych na dobę.
- Minimalna stawko to 40 zł na godzinę plus 30 procentowy dodatek wyjazdowy, ale to dotyczy tylko i wyłącznie jednego ośrodka w Krakowie, czyli Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego Małopolskiego, natomiast cala reszta się z tym nie zgadza. My jako dyrektorzy szpitali przyjmujemy, że to porozumienie będzie na siłę narzucane szpitalom, skoro już z kimś udało się je podpisać. Mamy na to czas do końca października
- wyjaśnia. Dyrektor dodał, że pieniądze, które mają być przez ministra przyznane muszą starczyć na Zespoły Ratownictwa Medycznego oraz dla ratowników z Szpitalnego Oddziału Ratunkowego czy tych w transporcie między szpitalnym.
- Pieniądze będą podzielone równomiernie dla wszystkich ratowników
- mówi.
Zatem za coś pewnego przyjąć można, że wzrasta ryczałt na karetkę S, będzie wynosił 1400 zł za dobę i P - 1000 zł . Jak na razie nie podpisano jednak umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Protest ratowników w Wolsztynie
Przypomnijmy, że nieco ponad miesiąc temu, 4 sierpnia Szpitalny Oddział Ratunkowy pracował przez kilka dni w ograniczonym zakresie. Przyjmowani byli tylko pacjenci w stanie nagłego zagrożenia życia, w związku z niedyspozycją dwunastu ratowników medycznych, którzy zdaniem koordynatora są przemęczeni i potrzebują odpoczynku. Dodajmy, że na budynku lecznicy do dziś znajduje się baner dotyczący ogólnopolskiego protestu ratowników.
- Sytuacja jest dramatyczna, pracujemy po trzy osoby na zmianie i to zdecydowanie za mało
– mówił jeden z wolsztyńskich ratowników.
- To niesprawiedliwe, że wszyscy, co są na etacie dostali podwyżkę, a my na kontrakcie taki sam aneks, czyli 38 złotych. Część z nas tego nie podpisze
– dodał.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?