Dziś radny Janusz Zając, który przez wiele lat piastował też funkcję przewodniczącego rady, a do rady powiatu wolsztyńskiego był wybierany od początku, czyli przez pięć kadencji, zrezygnował z pracy w samorządzie. Do tej decyzji przymierzał się od kilku miesięcy. Wcześniej jednak, przed takim krokiem, wstrzymywało go m.in. zobowiązanie wyborców, którzy oddali na niego głos i tym samym, wyznaczyli go do reprezentowania ich interesów w samorządzie powiatowym. - Aż w końcu miarka się przebrała - mówi dziś Janusz Zając, który złożył mandat. Pytany o powody rezygnacji odpowiada krótko: ,,nie mogę dalej współpracować z ludźmi, którzy tolerują tylko tych, co potulnie jedzą im z ręki, a resztę traktują jak wrogów. Przy tym są głusi na jakiekolwiek argumenty, a już w ogóle nie są zainteresowani jakimkolwiek dialogiem. Już nawet nie udają, że choć próbują...".
- Nie mogę dłużej akceptować sposobu, w jaki ugrupowanie mające większość w radzie traktuje inne osoby, za nic mając jakiekolwiek uwagi lub przeciwne głosy. Doszło nawet do tego, że niemal bezczelnie nie odpowiadają na pytania. Bo i co można im robić? Niestety, mogą sobie na to pozwolić z pełnym cynizmem, gdyż mają większość i przegłosują, co tylko chcą. Ale ja dłużej nie mam zamiaru brać w tym udziału! Mam wiele innych zajęć, biznes i prywatne pasje, którym teraz będę mógł poświęcić więcej tak cennego czasu - mówi Janusz Zając. Gdy pytamy, czy rozważa start w kolejnych wyborach odpowiada, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, a polityka samorządowa odbiła mu się w tej kadencji potężną czkawką.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?