Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radomierz/Olejnica: Mężczyzna zaginął w lesie podczas grzybobrania

OPRAC.:
Natalia Krawczyk
Natalia Krawczyk
Syn zaginionego grzybiarza powiedział, że w pewnym momencie mężczyzna odłączył się od pozostałych i zniknął im z pola widzenia
Syn zaginionego grzybiarza powiedział, że w pewnym momencie mężczyzna odłączył się od pozostałych i zniknął im z pola widzenia PixabayZdjęcie ilustracyjne
Szczęśliwie zakończyło się zdarzenie zapoczątkowane zgłoszeniem zaginięcia mieszkańca Radomierza, który wybrał się do lasu na grzyby. Do zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 9 października. Po kilkudziesięciu minutach policjanci otrzymali informację, że mężczyzna samodzielnie wrócił do domu.

Mężczyzna zaginął podczas grzybobrania

W sobotę, 9 października ok. godziny 19 dyżurny wolsztyńskiej policji odebrał informację o zaginięciu 60-letniego mieszkańca Radomierza, który z kilkoma innymi osobami wybrał się do lasu na grzyby.

- Na podstawie relacji zgłaszającego, którym był syn zaginionego grzybiarza policjanci ustalili, że w pewnym momencie mężczyzna odłączył się od pozostałych i zniknął im z pola widzenia. Przez około godzinę poszukiwali go samodzielnie, ale brak efektów, zbliżający się wieczór i problemy kardiologiczne, z którymi borykał się mężczyzna spowodowały, że o wszystkim poinformowani zostali policjanci

- informuje Wojciech Adamczyk, oficer prasowy wolsztyńskiej policji. Jak wyjaśnia, ustalono, że sześćdziesięciolatek zanim oddalił się od grupy przebywał w kompleksie leśnym pomiędzy Radomierzem i Olejnicą i to właśnie tam skierowano policjantów z Wolsztyna. Dodatkowo zadysponowani zostali mundurowi z Przemętu, którzy znajdowali się w tym czasie poza służbą.

60-latek wrócił do domu, gdy zorientował się, że jest sam

- Działania podjęte przez policjantów zakończyły się, zanim zdążyły się na dobre rozpocząć. Po kilkudziesięciu minutach do policjantów dotarła informacja o tym, że mężczyzna w chwili, gdy zorientował się, że w jego pobliżu nie ma nikogo ze znajomych postanowił wrócić do domu, od którego dzieliło go kilka kilometrów. Ponieważ nie miał telefonu niestety nikogo o tym nie powiadomił

- zaznacza.

Sytuacje podobne do opisanej w trwającym jeszcze „sezonie grzybowym” mogą się powtarzać. Policjanci apelują o to, by w podobnych okolicznościach przede wszystkim nie oddalać się od grupy, a ponadto zawsze mieć przy sobie telefon komórkowy z naładowaną w pełni baterią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto