Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ratownicy medyczni z agresją spotykają się na co dzień

MP
Ratownicy medyczni z agresją spotykają się na co dzień
Ratownicy medyczni z agresją spotykają się na co dzień MP
Pobicia czy znieważenia - właśnie tak bardzo często wygląda codzienna praca ratowników medycznych. W powieci wolsztyńskim takich historii jest bardzo dużo.

Ratownik medyczny nie ma łatwego życia. Dzień w dzień jeździ ratować ludzie życie, ma za to płacone grosze a w dodatku bardzo często musi on wysłuchiwać obelg. Niestety, bardzo często w stosunku do nich dochodzi do przemocy. Niestety, wiele takich przykładów mamy także w naszym powiecie.

Kilka dni temu zapadł wyrok ws. pobicia ratownika, Dominika Pawłowskiego, który niespełna rok temu wraz z kolegami pojechał pomagać 21-latkowi z Wroniaw. Karetka przybyła na miejsca zastała chłopaka, który był niestety pod wpływem dopalaczy. Trzeba go było przetransportować do szpitala. W karetce mężczyzna spokojny nie był - krzyczał, wyzywał, był także bardzo agresywny. Do tego stopnia, że Dominik Pawłowski otrzymał kilka ciosów w brzuch, uda czy twarz. Przy okazji 21-latek znieważył także innego ratownika, Bernarda Barskiego, oraz policjanta. Sprawa nie mogła się tak zakończyć, bowiem mężczyzna zbyt dużo sobie nagrabił. Zajście trafiło do sądu, a sąd kilka dni temu wydał w tej sprawie wyrok. Warto wspomnieć, że ratownik medyczny na służbie jest tak samo chroniony jak choćby policjant. Litości dla gagatka nie było. Otrzymał on karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, musiał on także pisemnie przeprosić wszystkich pokrzywdzonych oraz zapłacić odszkodowanie Panu Dominikowi, bowiem przy okazji w drobny mak rozsypał się jego nowy telefon. Taki przypadek nie jest odosobniony, inny z pracowników pogotowia opowiada nam o podobnej sytuacji. - Podczas interwencji zostałem kopnięty w głowę, nie dawno ta sprawa także została zakończona a mężczyzna kto zrobił surowo ukarany - opowiada nam lekarz dyżurny.

Tego typu historii ratownicy z Wolsztyna mogli by opowiedzieć wiele. - Podczas naszych przyjazdów bardzo często spotykamy się z agresją i nerwami. Te drugie rozumiemy, nerwy jesteśmy wstanie opanować, jednak niestety, do tego bardzo często dochodzi alkohol czy dopalacze. W takich przypadkach nie możemy podać środków uspokajających a ludzie nie wiedzieć czemu bardzo często rzucają się na nas - opowiada Dominik Pawłowski. Po wspomnianej sytuacji z 21-latkiem, karetka była wyłączona z użytku przez dobrą godzinę. W Wolsztynie są tylko dwie, więc jeśli w tym czasie ktoś potrzebowałby pomocy mielibyśmy duży problem. Dlaczego ludzie zachowują się wobec ratowników tak agresywnie? Ciężko to logiczne wytłumaczyć. W końcu wszyscy wiedzą, że karetka przyjedzie i zazwyczają na nią czekają. Warto więc może zaapelować, iż raotwnicy przyjeżdzają nas ratować, a nie nam szkodzić. Przejawy agresji wobec nich są nie na miejscu, a sąd w takich przypadkach wydaje wysokie kary dla tych, co stwarzają za dużo problemów.


Prognoza pogody na czwartek:

Źródło: vivi24 / x-news

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto