Starosta w obronie kangura z Wolsztyna wydał oświadczenie
Więcej o pożarze kangura w Wolsztynie
Wolsztyńskim wandalom nawet kangury przeszkadzają !!!
W dniu wczorajszym dotarła do nas wiadomość o spalonym kangurze ze słomy, który został skradziony z terenu wolsztyńskiego starostwa i przeniesiony przez nieznanych sprawców na ulicę Marcinkowskiego, by tam wyładować emocje i spalić nikomu nie przeszkadzającą pamiątkę ze słomy.
Spalili kangura - nagrodę od Niemców
- Dla przypomnienia dodam, iż kangur ze słomy był dodatkową nagrodą dla młodych piłkarzy nożnych „Gromu” Wolsztyn za zwycięstwo w zorganizowanym we wrześniu br. turnieju piłki nożnej w powiecie Dahme-Spreewald podczas cyklicznej międzynarodowej imprezy „AQUAMEDIALE”. - kontynuuje starosta wolsztyński.
Spalonego słomianego torbacza wykonali Australijczycy
W dalszej części oświadczenia starosty wolsztyńskiego czytamy:
Kangur wykonany został przez gości – artystów z Australii w ramach wspomnianego „AQUAMEDIALE” (patrz artykuł z 10.09.2013 na www.powiatwolsztyn.pl ). Młodzi sportowcy zdobyte trofeum postanowili podarować samorządowi powiatowemu.Niestety kilku wandalom najwyraźniej to się nie spodobało i postanowili zniszczyć niecodzienną pamiątkę.
Czy plastikowy parowóz również spłonie ?
Starosta wolsztyński obawia się o los kolejnej pamiątki.
- W najbliższym czasie planowaliśmy zaprezentować kolejną pamiątkę z tegorocznego „AQUAMEDIALE” - podświetlaną lokomotywę z plexi wykonaną przez Pana Wojciecha Lisa. ” (patrz artykuł z 10.06.2013 na www.powiatwolsztyn.pl ) - pisze starosta w swym oświadczeniu - Lecz skoro lokomotywa ma podzielić los kangura, to nasuwa się pytanie; jaki sens jest prezentować społeczeństwu tego rodzaju pamiątki, skoro za jakiś czas ma to być w taki właśnie sposób zniszczone?
Niestety, takim postępowaniem osoby, które dokonały tego czynu same sobie wystawiają opinię, zwłaszcza w oczach sąsiadów zza zachodniej granicy.
Kto paradował ze słomianym kangurem po Wolsztynie ?
Kangur jako dar od Niemców, stał w reprezentacyjnym miejscu na skwerze za willą (dawną siedzibą USC) przy ul. 5 stycznia 5. We wtorek wieczorem, strażacy odebrali zgłoszenie że coś się pali na ulicy Marcinkowskiego. Okazało się, że w płomieniach stał słomiany kangur, który raczej o "własnych siłach tam nie dotarł". Ktoś musiał paradować ulicami ze "słomianym darem". Chyba, że użyto pojazdu w celu przewiezienia "ofiary podpalenia".
Niewykluczone, że sprawą zajmą się odpowiednie służby.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?