Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Taniec wypełnia całe moje życie". Katarzyna Haremza o największej pasji i pracy

Natalia Krawczyk
Natalia Krawczyk
Katarzyna Haremza taniec kocha od zawsze. Założyła zespół Bastet, który obchodzi dwudziestolecie działalności.
Katarzyna Haremza taniec kocha od zawsze. Założyła zespół Bastet, który obchodzi dwudziestolecie działalności. Natalia Krawczyk
Taniec to jej życie. Katarzyna Haremza od ponad 20 lat pracuje jako choreograf w Wolsztyńskim Domu Kultury. W 2000 roku założyła zespół tańca współczesnego Bastet, który działa do dzisiaj. Czym jest dla niej taniec? Czy każdy może zostać tancerzem?

Czym jest taniec współczesny? Jak to wszystko się zaczęło?

- To taniec oparty na idei baletu, ale pozbawiony jego sztywnych zasad. Ważne są emocje i opowiedziana historia

– wyjaśnia pani Kasia. Jak mówi, taniec od zawsze wypełniał całe jej życie. Jako dziecko należała do amatorskiej sekcji we Wrocławiu, a po ukończeniu Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia występowała w zespołach pantomimicznych. Pani Kasia była też wychowanką studia baletowego przy Operetce, gdzie tańczyła przez pół roku.

Pani Kasia przez 5 lat była tancerką Teatru Rozrywki w Chorzowie

- Uczyłam się nawet stepu i tańca jazzowego. Mieliśmy zajęcia po 4 godziny dziennie 3 razy w tygodniu, z czego najwięcej baletu - nawet na pointach! Trzeba było mieć bardzo silne mięśnie, aby sobie poradzić. Dostałam się do teatru, dzięki przygotowaniom w studio baletowym. Kończąc szkołę baletową nie trzeba zdawać specjalnego egzaminu, jednak bez niej należy zdać audycję. Był to skok na głęboką wodę!

- wspomina nasza rozmówczyni. Aby móc prowadzić zajęcia, ukończyła studia pedagogiczne ze specjalizacją taniec. Mieszkając we Wrocławiu pani Kasia prowadziła zajęcia baletowe wykorzystujące elementy tańca współczesnego i nowoczesnego.

W 2001 roku zespół Bastet zaczął wyjeżdżać na pierwsze konkursy taneczne

- Gdy przeprowadziłam się do Wolsztyna zapragnęłam stworzyć swój własny zespół. Początkowo dziewczyny tańczyły tańce disco, stopniowo przechodziłyśmy w technikę tańca jazzowego z wykorzystaniem elementów inscenizacji, po czym dodawałyśmy elementy tańca współczesnego. Tancerki z zespołu Arabeska miały już podstawy baletu - na tej bazie można było budować coś więcej. W przeciwieństwie do pierwszego składu Bastetu, który przyszedł dosłownie z ulicy, bez wcześniejszego przygotowania, dlatego starałam się przekazać jak najwięcej różnych technik tańca – funky, jazz, disco, rock and roll i oczywiście balet

- wyjaśnia. Większość tancerek dzisiejszego Bastetu już w wieku 7 lat rozpoczęło zajęcia w zespole Arabeska.

Z układem „Piórko na dłoni” w 2005 roku sekcja zdobyła drugie miejsce w Koninie. Jak podkreśla pani Kasia, była wówczas bardzo dumna ze wszystkich tancerek, ponieważ przedstawiły choreografię z ogromnym zaangażowaniem i pełnym wachlarzem emocji. Układ był dopasowany do każdej z osobowości.

- Zaczęłam tworzyć spektakl na bazie różnych form tanecznych. Wyszły na scenę i widziałam, że zatańczyły to z prawdziwymi emocjami!

- mówi.

W późniejszych latach drugi i trzeci skład zespołu zatańczył układ Apokalipsa - w 2012 roku oraz Opętanie - w 2014 roku na festiwalu w Kłodawie i w Wolsztynie.

Skąd wzięła się nazwa zespołu?

- W mitologii egipskiej Bastet to boginii tańca. Na ten pomysł wpadła jedna z tancerek, Ilona Zimna, który zresztą bardzo mi się spodobał. I tak zostało do dziś

- wyjaśnia pani Kasia.

Od 2015 roku tancerki Bastetu zdobywają liczne nagrody na festiwalach

Początkowo zespół występował z inscenizacjami w Koninie, Poznaniu i Częstochowie. Teraz choreografie tańca współczesnego prezentowane są w Krotoszynie, Koninie, Gostyniu, Zbąszyniu czy Kościanie. Nagrodę zdobyto za układ „O stawaniu się lepszym”, który w całości utrzymany był w technice tańca współczesnego. Rok później w Krotoszynie, jak również w Wolsztynie zespół zdobył trzecie miejsce za choreografię „Na krawędzi”.

Tworzenie choreografii zajmuje nawet rok

Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu po 1,5 godziny. Tancerki spotykając się z panią Kasią po wakacjach, aby trochę się rozgrzać i przyzwyczaić ciało do treningów rozmawiają o nowym układzie tanecznym, dobierają do niego muzykę oraz wymieniają się pomysłami. Następnie pracują nad sekwencjami, spośród których wybierają te właściwe do układu. Przed festiwalami spotykają się dodatkowo w soboty, aby wszystko dopracować.

- To trudna praca. Zdarza się, że już wyuczona sekwencja zostaje wyrzucona lub wymyślona po nowemu. Zespół musi być kreatywny i na bieżąco sprawdzać, poszukiwać właściwych sekwencji, które będą wyrażały pomysł początkowy. Najlepsze są choreografię, które są tworzone od początku do końca dla danej grupy

- zauważa nasza rozmówczyni. Najbardziej lubi moment, gdy tancerki gotowe do występu są już ubrane w kostiumy, które zresztą sama projektuje.

Każdy układ to skomplikowany proces. Ważne są emocje

- Gdy wcześniej tworzyłam inscenizacje taneczne dla zespołów dziecięcych Arabeska wystarczyła dobra muzyka i pomysły same przychodziły do głowy. W zespole młodzieżowym tańca współczesnego Bastet proces twórczy jest o wiele bardziej złożony. Czasem wychodzi się od muzyki, później razem z zespołem omawia się pomysł lub odwrotnie. Na początku jest idea, później szukam właściwej muzyki i powoli razem z zespołem tworzymy sekwencje taneczne, partnerowania, a na koniec dodajemy do tego wszystkiego prawdziwe emocje

– wyjaśnia pani Kasia.

Skąd czerpie inspiracje?

- Po filmie Wołyń miałam pomysł, aby zaprezentować w układzie tułaczkę, wędrówkę ludu, który jest przerzucany z miejsca do miejsca i nie ma swojego domu. Każda sekwencja musi wyrażać jakąś ideę, a inspirację można znaleźć wszędzie. Lubię chodzić po galeriach, oglądać obrazy czy filmy

- mówi. Jak dodaje, zespół przez trzy lata szkolił się pod okiem tancerki Ewy Sobiak, która jest pedagogiem i inspektorem Polskiego Teatru Tańca.

Jaka powinna być tancerka?

- Przede wszystkim musi być systematyczna i chcieć się ciągle rozwijać w różnych technikach tanecznych. Zbyt długie przerwy pomiędzy zajęciami sprawią, że tancerka nie nadąży za grupą. Kluczowy jest słuch. Jeśli ktoś nie słyszy muzyki, nie czuje rytmu, to sobie nie poradzi. Bywały sytuacje, że dziecko chodziło systematycznie, rozciągało się w domu i nabywało tej elastyczności i płynności ruchu, jednak bez poczucia rytmu niewiele zdziałamy. W tańcu liczy się też osobowość, ale dopiero w połączeniu z ciężką pracą, tancerka osiąga sukces

- wskazuje nasza rozmówczyni.

Katarzyna Haremza taniec kocha od zawsze. Założyła zespół Bastet, który obchodzi dwudziestolecie działalności.

"Taniec wypełnia całe moje życie". Katarzyna Haremza o najwi...

Zobacz także

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto