Waldemar Ligma wygrał konkurs na stanowisko dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury w Siedlcu. Zapytaliśmy go, dlaczego rezygnuje ze swojej dotychczasowej współpracy w Kargowej. -Odpowiedź na to pytanie byłaby bardzo długa. Jednym z wielu powodów mojej decyzji była możliwość powrotu do pracy w terenie, z którym jestem od zawsze związany, do powiatu, w którym żyję i mieszkam.
Informacja o wyniku naboru na stanowisko Dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury w Siedlcu pojawiła się na początku kwietnia. Okazuje się jednak, że ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. - Przed nami jeszcze długa droga i nie potrafię powiedzieć, kiedy rozpocznę pracę w Siedlcu. Czekają nas rozmowy i negocjacje warunków kontraktu, a obecnie czas na takie sprawy nie jest najlepszy. Ciężko ustalać warunki pracy n ie spotykając się w cztery oczy, a obowiązuje nas zakaz przemieszczania się- zauważa W. Ligma.
Jakie są jednak jego plany na kulturę w Siedlcu? Jak mówi w rozmowie z nami, ma być przede wszystkim lokalnie. - Całą koncepcję pracy w kulturze mam nieco inną, niż ta tradycyjnie przyjęta. Dzisiaj należy skupić się na działalności ośrodka, a nie imprezach masowych i plenerowych, w których najczęściej biorą udział osoby przyjezdne. To świetny pomysł w przypadku ośrodków wczasowych, gdzie istnieje potrzeba przyciągnięcia turystów. Święta miast oczywiście muszą się odbyć i nie będę chciał z nich rezygnować, ale jestem zwolennikiem imprez jednodniowych- dodaje nasz rozmówca i podkreśla, że nie chce wpisywać się w standardowe ramy, gdzie wszystko wygląda wszędzie tak samo.
- To było dla ludzi interesujące kilka lat temu, kiedy mogliśmy zobaczyć coś, do czego nie było dostępu. Dziś to codzienność, gwiazdy goszczą w naszym życiu regularnie, bo dostęp do nich jest zdecydowanie bardziej przystępny. Dlatego organizacja tak wielkich, kilkudniowych wydarzeń, mija się z celem. Albo robimy kulturę, albo masówkę- zaznacza Waldemar Ligma.
Jak mówi, jest zwolennikiem organizacji życia kulturalnego na co dzień, dawania możliwości obcowania z kulturą nawet w mniejszych miejscowościach, gdzie również odbywają się koncerty, spotkania, kabarety. - Nie każdy ma czas i możliwość, żeby jechać do dużego miasta, dlatego nie możemy o tych osobach zapominać. Również w tych czasach, gdy jest nam szczególnie ciężko, musimy dawać ludziom szansę na rozweselenie się. Najbardziej cenię taki model, gdy to życie kulturalne organizowane jest przez lokalnych animatorów, których znamy z sąsiedztwa. W naszej kulturze najważniejsza jest właśnie lokalność- mówi.
Waldemar Ligma zauważa, że jeśli trudna sytuacja związana z pandemią nie zmieni się w najbliższym czasie, trzeba będzie maksymalnie zorganizować kulturę online. - Nie każdy jednak interesuje się wirtualnym zwiedzaniem muzeum w Warszawie, dlatego postawimy na lokalnych twórców, którzy są nam dobrze znani.
Na razie pracuje jeszcze w Kargowej i jak podkreśla, do ostatniego dnia na tym stanowisku będzie dawał z siebie wszystko organizując życie kulturalne tamtego regionu.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?