Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolsztyn. Marzy mu się występ na scenie w Sopocie! [FOTO]

Jakub Czekała
Jakub Czekała
Przemka Podleśnego w Wolsztynie kojarzą miłośnicy szczypiorniaka, bo bohater naszego artykułu przez kilkanaście lat reprezentował miejscowego Wolsztyniaka. Kojarzony jest też w Nowym Tomyślu – był twarzą nowotomyskiej policji, gdy piastował funkcję oficera prasowego.

Dziś 35-latek w mediach wypowiada się już rzadko. Obecnie nadal pracuje w policji – w Zespole Wykroczeń Wydziału Prewencji KPP w Nowym Tomyślu. Przemka namówiliśmy jednak na rozmowę – bo wielce prawdopodobne, że jego nowa pasja sprawi, że będzie o nim wkrótce głośno – w kulturystyce. Przez ostatnie miesiące policjant zmienił się nie do poznania. A to jeszcze nie koniec.

- Sport od zawsze był moją pasją i towarzyszył mi w życiu, ale fakt, jeszcze kilka lat temu nie powiedziałbym, że na poważnie wciągnę się w kulturystykę – opowiada nam. - Zaczęło się bardzo przypadkowo, dzięki mojej żonie. Zaczęła ćwiczyć w domu dla lepszej formy, po jakimś czasie biernej obserwacji postanowiłem do niej dołączyć, jakoś wesprzeć, ale przede wszystkim siebie, bo trochę się zatraciłem. Przytyłem, jak na mnie to znacznie, bo do 115 kilogramów, a to pociągnęło za sobą różne problemy zdrowotne związane z otyłością. Skoro wejście po schodach powodowało problem, to coś było nie tak – śmieje się.

Widząc, że mimo chęci, samemu efektów może nie osiągnąć, po pomoc udał się do kolegi – Mateusza Młodystacha:
-

Teraz wiem, że jest to jeden z najlepszych fachowców w swojej dziedzinie. Właśnie on rozpisał mi dietę oraz treningi, dzięki którym zacząłem tracić zbędne kilogramy. Początki były bardzo trudne, bo po pierwsze nowa dieta, nowy styl jedzenia, nowe pokarmy i odzwyczajenie się od tego, co lubiłem, co jadłem dotychczas. Po drugie treningi, które musiałem dopasować do pracy. Nie było łatwo, ale pierwsze efekty pokazały, że warto. Były dla mnie mobilizacją. Była to końcówka 2018 roku. Kolejne miesiące nie wskazywały na to, że bodybuilding stanie się moja pasja i tak naprawdę stylem życia. Że aż tak bardzo wejdzie mi to w krew

- wspomina.

Na początku 2020 roku – po tym, jak Przemek wstawił zdjęcia ze swojej przemiany na Facebooka, właśnie za pomocą tej popularnej platformy społecznościowej odezwał siędo niego Adrian Olszewski – profesjonalny zawodnik kulturystyki, a także trener personalny.

- Od słowa do słowa zaproponował współprace i to ze zostanie moim trenerem. Pomoże w żywieniu i profesjonalnym treningu. Zgodziłem się, bo wiedziałem, że jest fachowcem w swojej dziedzinie i prowadzili go najlepsi trenerzy tego sportu. Na początku podchodziło jednak do tego pomysłu sceptycznie, bo uważałem, że nie mam warunków na ten sport. Adrian mnie jednak zmotywował do działania, a w zasadzie – efekty, które z tygodnia na tydzień były widoczne w lustrze – zakręcały i dodawały wiary w to wszystko.

Gdy Przemek ruszył pełną parą, to na wątpliwości nie było już czasu. Słabsze dni, gdy ugiął się z planową dietą i zjadł coś „spoza listy” nadrabiał ciężkim treningiem.
- _Ten sport to wieczna matematyka. Wszystkie kalorie i makroskładniki muszą się zgadzać. Dlatego każdy posiłek przygotowywany jest przy użyciu wagi. Jest ona nieodzownym elementem mojej torby i tak naprawdę jest ze mną wszędzie. Bez niej to wszystko nie ma sensu, bo na oko mierzyć to się nie da. Fakt jest taki ze strasznie trudno było przejść ze starych na zdrowe nawyki żywieniowe. To było najtrudniejsze w tym wszystkim. Bo nie ma co ukrywać, że tak naprawdę dieta i żywienie, to 80 procent całej układanki _– nie ukrywa.

Jak nam powiedział, znajomi widzą potężna zmianę w jego sylwetce i to go buduje ogromnie.
- Zawsze miłe, szczere słowo daje nam wiele. Moja córeczka… chyba jej się podoba, bo gdy odbieram ją z przedszkola, to mówi mi, że jej koleżanki z grupy mówią na mnie, że jestem "bardzo nasiłowany" - cokolwiek to znaczy – śmieje się. - Bywalo tez, że zabierałem ją ze sobą na treningi, bo nie ma co ukrywać, że bardzo lubi sport. I jest fanka Lewandowskiego :).

Jakie cele ma bohater naszego artykułu? Początkowo Przemek nie zakładał udziału w profesjonalnych zawodach, jednak przy obecnej formie i 5 – 6 treningach na tydzień, takie plany już się pojawiają, choć jak mówi – najwcześniej w 2022 roku, bo kilka rzeczy trzeba jeszcze dopracować.
- Gdy trener uzna, że to już ten czas, że jestem gotowy, to wówczas spróbujemy w kilku imprezach powalczyć o podium. Mi marzy się wyjść na scenę zawodów w Sopocie. Mam nadzieję, że będzie dobrze i że uda się te cele zrealizować. Bardzo we wszystkim wspiera mnie żona, za co bardzo jej dziękuję. Dzięki niej zacząłem, dzięki jej wsparciu i motywacji nadal w tym trwam – dodaje.

Na koniec, życząc Przemkowi sukcesów w jego nowej pasji, która dzięki sile zaparcia i motywacji zdecydowanie odmieniła jego życie, spytaliśmy o zdobiące jego ciało tatuaże.

- No fakt… jest ich troszkę i nie wykluczone, że będą kolejne. Cała lewa ręka, to tzw. rękaw rodzinny. Znajdują się na niej twarze mojej córeczki Gabrieli i mojej żony. Dodatkowo z tylu reki mam wytatuowanego ojca i córkę spacerującego przez las. To oznacza, że zawsze będę się opiekował córeczka i baczniej pilnował. Na tej ręce znajduje się również data jej urodzin na wstędze oraz wtulona córeczka w ramiona ojca, który ma na czapce z daszkiem napisane jej imię. Symbol i jego tłumaczenie nie jest chyba wymagane. Z kolei prawa ręka, to już totalnie spełnienie moich młodzieńczych marzeń. Wytatuowałem sobie cały rękaw w motywy z kreskówki Dragonball. Od zawsze bylem fanem tej kreskówki. Główny bohater nigdy się nie poddawał. I tak naprawdę teraz ja tak mam. Nie odpuszczę dopóki nie osiągnę zamierzonego celu – zakończył nasz rozmówca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto