Pożar wybuchł w nocy, z 12 na 13 listopada, ok. 2:00. Paliło się w mieszkaniu na czwartym, najwyższym piętrze budynku. Najprawdopodobniej było to podpalenie, a sprawcą całego zajścia miał być syn jednego z mieszkańców. Policja wszczęła dochodzenie, i zatrzymała 29-letniego mężczyznę. Jak mówią sąsiedzi, sprawiał on już wcześniej problemy.
- Kiedy wybuchł pożar, jeszcze nie spałam, oglądałam telewizor. Przyszli po mnie strażacy, zdążyłam założyć na siebie jakąś kurtkę i owinąć twarz jakimś szalem. Dym strasznie gryzł w twarz. Zapomniałam wziąć leków, i później z jednym ze strażaków musiałam wrócić na górę. Klatka wygląda źle – mówi Bronisława Poźniak, jedna z mieszkanek.
Na miejsce pożaru przybył Prezes Spółdzielni oraz przedstawiciele władz samorządowych: burmistrz Wolsztyna Andrzej Rogozinski i i starosta Ryszard Kurp, którzy zaoferowali pokoje dla poszkodowanych. Nikt nie skorzystał z tej opcji. Mieszkańcy resztę nocy spędzili u swoich rodzin, lub sąsiadów. Rano, wrócili do siebie i zaczęli sprzątać.
Więcej w „Dniu Wolsztyńskim”
[ZDJĘCIA]
Więcej
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Masz ciekawy temat? Chcesz wyrazić swoją opinię?
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?