Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolsztyn. To jest ich podniebne hobby.

Joanna Przybylska
Archiwum
Skąd wziął się pomysł na latanie balonami? Rozmowa z Dawidem Bautą.

Dawid Bauta: -Znajomy mojego taty z Leszna przez kilka lat namawiał go do kupienia balonu. W końcu się zgodził. Od początku chcieliśmy w ten sposób pogodzić dwie sprawy. Balon jest reklamą dla naszej rodzinnej firmy(producent okien) oraz pozwala na zastrzyk adrenaliny. Uprawiam też skoki ze spadochronem, ale do tego trzeba wyjechać do Włocławka, potrzeba więcej czasu, a z tym jest u mnie ostatni ciężko. Mam dużo zawodowych obowiązków, mało czasu na rozrywki, a ostatnio nawet na sen.
Ile kosztuje sprzęt potrzebny do latania? Ile macie balonów?
Mamy dwa balony. Jednak to tylko część kosztów, które trzeba ponieść. Jego eksploatacja również wiąże się z kosztami. Na jeden lot potrzebne są cztery butle z gazem, które ładujemy na stacji benzynowej, to koszt około 600 złotych. Druga sprawa to paliwo do samochodu, najlepiej terenowego, który przewozi sprzęt. W Polsce nie da się zarobić na balonowym biznesie. Były osoby w naszym kraju, które próbowały, ale to jest trudne. Cena za lot oscyluje na poziomie 1500 złotych, ile na tydzień może znaleźć się osób, które będą gotowe tyle zapłacić. My nie prowadzimy lotów komercyjnych. Wykonywanie takich lotów wiąże się też z ogromną liczbą dokumentów, które trzeba regularnie wypełniać.

Czy trudno jest opanować sztukę prowadzenia balonu?
Nie. Trzeba zdobyć licencje. W ramach, której zdaje się egzamin praktyczny i teoretyczny. My mamy czterech pilotów. Licencje mam ja, tata i moich dwóch braci. Można ją otrzymać w wieku 17 lat. Mój brat rozpoczął kurs i zdał egzamin, gdy miał 16 lat, ale musiał czekać do urodzin, żeby odebrać dokumenty.

Czy ten sport jest bardzo niebezpieczny?
Uważam, że balony nie są dla osób, które lubią szarżować. W odróżnieniu od skoków ze spadochronem, przebiega to dużo wolniej. Choć wysokość też może być znaczna. Myślę, że najwyżej wznieśliśmy się na około 2000 m. Można latać nawet do 4000 metrów, wtedy może być potrzebna butla z tlenem. Przed lotem sprawdzamy dokładne prognozy pogody, nigdy nie latamy w burzy. Poza tym zimom łatwiej uzyskać różnice temperatur, a na tym opiera się wznoszenie balonu. Gdy jest 0 stopni powietrza wystarczy rozgrzać balon do 60 stopni, gdy jest 30 stopniowy upał trzeba uzyskać już 100, żeby lecieć. Zawsze zgłaszamy nasze loty do odpowiednich służb. Staramy się także nie latać w chmurach, bo wtedy można na coś wpaść. Choć ludzie powinni informować, że zamierzają latać nie zawsze to robią i trzeba uważać. To naprawdę bezpieczny sport, jeśli zachowuję się zdrowy rozsądek. Nawet jeżeli skończy się gaz balon opada jak spadochron z prędkością około 20 km/h. Jeśli ktoś spadnie i kosz uderzy o ziemie z tą prędkością nie zabiję się. Możliwe są jakieś potłuczenia czy złamania.

Czy podczas waszych lotów przydarzyły się jakieś wypadki?
Nie, staramy się zachowywać rozsądek. Na początku wiosny tego roku mieliśmy problemy z samochodem. Balon już wylądował i czekał na nas, ale nie mogliśmy tam dojechać. Dzięki współczesnym wynalazkom pilot podaje mi współrzędne i ja pełniąc rolę kierowcy wpisuje je w nawigacje, wtedy bez problemu mogę znaleźć balon. Jednak wiosną wciągu jednego wyjazdu pięć razy koła samochodu zakopały się w błocie. Były to tuż po wiosennych roztopach i pod spodem ziemia była jeszcze zamarznięta, woda nie wsiąkała, mieliśmy duże problemy, żeby się stamtąd wydostać.
Natomiast ostatni lot, który wykonywaliśmy w zeszłym tygodniu rano, nieoczekiwanie się przedłużył. Latać powinno się do trzech godziny po wschodzie słońca lub trzy godziny przed zachodem. Pilot balonu nie mógł znaleźć suchego miejsca, do którego mógłbym dojechać samochodem. Dlatego zamiast godziny lot trwał prawie dwie i pół.

Czy zdarzały się problemy z lądowaniem jeśli zatrzymywaliście się na czyjejś ziemi?
Czasami ludzie się denerwują, wtedy zawsze mamy w samochodzie prezent na przeprosiny. Poza tym staramy się nie lądować na polach uprawnych, żeby nie niszczyć czyjejś pracy. Jednak często ludzie cieszą się, że wylądowaliśmy w ich pobliżu. Podchodzą i zadają pytania.

Czy bierzecie udział w zawodach w lotach balonami?
Tak, czasami tak. Mój tata zajął w jednych z zawodów Pucharu Polski w balonach trzecie miejsce.

Wolsztynianie już przyzwyczaili się do balonów na niebie, jak popularny jest ten sport w Polsce?
W naszym mieście poza naszymi dwoma balonami jest jeszcze jeden. To naprawdę dużo. W Polsce jest sto balonów, jednym z większych ośrodków balonowego świata jest Leszno.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto