Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolsztyńska policja szuka ewentualnych świadków wybuchu pożaru w Starej Tuchorzy

Jakub Czekała
Jakub Czekała
Archiwum czytelnika
Wracamy do sprawy ogromnego pożaru, który wybuchł w sobotnie popołudnie 16 lipca w Starej Tuchorzy, w gminie Siedlec. Obecnie policja szuka możliwych świadków pożaru, z kolei firma szacuje straty i porządkuje teren.

Przypomnijmy, w sobotnie 16 lipca popołudnie nad jedną firm w Starej Tuchorzy w gminie Siedlec zaczęły unosić się kłęby czarnego, gęstego dymu. Okazało się, że doszło do pożaru zbiornika z paliwem. Był to niestety początek nieszczęścia.

Ogień szybko rozprzestrzenił się na przyległą halę produkcyjną i rozszalał na dobre. Z pożarem przez kilkanaście godzin walczyli strażacy z powiatów wolsztyńskiego, nowotomyskiego, leszczyńskiego oraz poznańskiego. Straty wywołane żywiołem wstępnie oszacowano (strażacy) na 20 milionów złotych.

Spaleniu uległa hala produkcyjna z maszynami o wielkości 3000 metrów kwadratowych, zbiorniki z paliwem oraz Ad-blue - po 5000 litrów, a także samochody ciężarowe, auto osobowe i skuter.

Na miejscu pracowali kryminalni oraz biegli ds. pożarnictwa. Trwa ustalanie przyczyn tego fatalnego pożaru. W związku z tym faktem do mieszkańców oraz osób, które mogą przyczynić się do ustalenia przebiegu zdarzenia zaapelowali śledczy:

- Funkcjonariusze zwracają się z prośbą o pomoc do osób, które tuż przed wybuchem pożaru znajdowały się w jego pobliżu. Apel kierowany jest szczególnie do osób, które filmowały w tym czasie występujące lokalnie zjawiska pogodowe i zarejestrowały moment prawdopodobnego powstania zarzewia ognia, z którego następnie rozwinął się pożar. Kontaktować można się telefonicznie pod numerem telefonu 47 77 28 200 (dyżurny), 47 77 28 271 (Naczelnik WK), 47 77 28 270 (sekretariat WK) lub mailowo: [email protected] - poinformował oficer prasowy policji.

Tymczasem udało nam się skontaktować z przedstawicielami firmy, w której doszło do pożaru – to jeden z większych pracodawców w okolicy. W firmie pracuje ponad 150 osób.

Prokurent firmy Wiesław Janowicz powiedział nam, że mimo zniszczeń, jakie przedsiębiorstwo dotknęły, firma nie planuje zwolnień:

- Pracownicy, którzy dotychczas pracowali na pakowni zostali przesunięci do innych działów naszej firmy. Nikogo nie zwolniliśmy. Obecnie trwa szacowanie strat i dokumentowanie wszystkiego. Będziemy robi wszystko, by odbudować nasz zakład, przywrócić mu dawną świetność, by stanąć na nogi. Przy okazji chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy walczyli o nasze mienie, a także tym, którzy okazali nam wsparcie – powiedział nam.

Jak dodał, na dalsze, wiążące decyzje przyjdzie czas. Na razie firma czeka na wyniki dochodzenia odnośnie przyczyn powstania pożaru. Jako jedną z możliwych przyczyn jego powstania bierze się pod uwagę wcześniejsze wyładowania atmosferyczne, podczas burzy, która przeszła nad Starą Tuchorzą jeszcze przed wybuchem pożaru.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto